Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Jarmarku św. Dominika można znaleźć dowód, że włóczka jest dobra na wszystko

Karolina Fedrau, Zofia Kadłubowska
Pod natłokiem filców, futer, skór i jedwabiów można znaleźć prawdziwe perełki. Sprzedawcy udowadniają nam, że zawsze jest odpowiednia pora na coś wykonanego z włóczki.

- Od dziecka robię na drutach, nauczyła mnie tego moja mama – opowiada Pani Zofia, nie odrywając się od pracy. Jej stoisko znajdziemy na rogu ulic Pańskiej i Świętojańskiej. – Nie bywam często na Jarmarku, chociaż jestem z Gdańska. W tym roku postanowiłam jednak pokazać swoje wyroby – tłumaczy.

Możemy kupić u niej różne elementy garderoby, wszystkie wykonane własnoręcznie. – Zrobienie pary skarpet zajmuje cały dzień, a sweter to już tydzień wyjęty z życia.

Na rogu Szerokiej i Grobli I, działa podobny, a jednocześnie zupełnie inny kram. Swoje włóczkowe dzieła wystawiają tam dwie firmy: Prulla i Tasznik. – Wszystkie wystawione rzeczy są ręcznie robione przeze mnie i moją koleżankę. Uszycie wszystkiego, co tu widać, zajęło ponad miesiąc.

Firmy biorą udział w projekcie „Poroża Sztuki – Dizajnerzy Atakują”, po raz szósty organizowanym przez Gdańską Galerię Miejską.

Rzeczy z włóczki są czymś niecodziennym w środku lata. Właścicielka Tasznika śmieje się jednak, że gdańska aura sprzyja sprzedaży czapek i szalików. Jeżeli pogoda zepsuje się na dobre, wiemy gdzie szukać pomocy!

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto