Tomasz Lewicki morsuje już od około trzech lat. Początki morsowania wspomina z uśmiechem.
- Zachęcił mnie szwagier, który też morsuje, a zaczęło się od tego, że na swojej posesji mam staw. On i inne osoby morsujące chciały z niego skorzystać. Zgodziłem się i przy okazji złapałem od nich tego bakcyla - zdradza pan Tomasz. - W naszej grupie jest bardzo wesoło i na treningu czujemy się zdecydowanie pewnie. Wśród nas jest geodeta, pielęgniarka, bhp-owiec, nauczycielka, mechanik czyli fachowo się wspieramy - mówi pan Tomek i dodaje: - Czasami dopada nas niedzielne lenistwo, ale mimo to mobilizujemy się i umawiamy. Jak się okazuje idealną pogodą dla morsów jest ta kiedy temperatury spadają poniżej zera. - Jest ważne aby była różnica temperatur , w wodzie jesteśmy około od minuty do pięciu - opowiada nam pan Tomasz i podkreśla jednak, że nieodzownym elementem morsowania jest rozgrzewka.
Nasz rozmówca przyznaje, że morsowanie dla niego jest bardzo ważne. Choć zdania ludzi na ten temat są podzielone. Jedni twierdzą, że nie jest dobre, że traci się energię i wiele ryzykuje. Drudzy, że morsowanie to sposób na zdrowie. I tego właśnie trzyma się pan Tomek i cała reszta oleśnickich morsów. - Kiedyś wyszedłem biegać w sobotni poranek i przeraziłem się kolejką do apteki, postanowiłem, że postaram się, aby nie doprowadzić do tego, by kiedyś też tam stać - mówi pan Tomek. - Przez morsowanie chcemy się zdrowotnie zahartować.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?