Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morderstwo z zimną krwią

Eliza Głowicka, Katarzyna Kijakowska
Trzej mężczyźni zamordowali znajomego Nie chcieli oddać długu, więc postanowili zabić Wrocławski sąd aresztował w sobotę młodych mieszkańców Oleśnicy podejrzanych o brutalne zabójstwo 23-letniego kolegi i ...

Trzej mężczyźni zamordowali znajomego
Nie chcieli oddać długu, więc postanowili zabić
Wrocławski sąd aresztował w sobotę młodych mieszkańców Oleśnicy podejrzanych o brutalne zabójstwo 23-letniego kolegi i usiłowanie zabójstwa innego. Za kraty trafił też 45-letni wujek jednego z podejrzanych, który utrudniał śledztwo. - Ta zbrodnia przypomina kryminalne historie, które znamy z filmów - przyznają policjanci.

W piątek w lesie pod Oleśnicą znaleziono ciało 20-letniego mężczyzny.
- W jego ciele tkwiło kilka pocisków z broni palnej. Miał też głębokie rany cięte na twarzy i głowie - opowiada Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Wszystko zaczęło się od kart bankomatowych, które Marcin Sz. i Marek K. pożyczyli swoim 20-letnim znajomym: Łukaszowi P., Danielowi S. i Danielowi Sz. Ci - jak się później okazało - szukali łatwych pieniędzy. - Zakładali konta w jednym z banków, a potem, wykorzystując lukę w systemie komputerowym, wyjmowali pieniądze z bankomatu, mimo że na koncie w rzeczywistości nie było gotówki - mówią nasi informatorzy.
Gdy bank zorientował się o oszustwie i zablokował konta, mężczyźni postanowili zdobyć karty innych osób. Namówili znajomych, aby im je pożyczyli. Z konta Marcina Sz. wybrali 13 tysięcy złotych, a z rachunku jego kolegi - 10 tysięcy złotych.
Gdy mężczyźni zaczęli domagać się zwrotu kart i pieniędzy oraz straszyć, że pójdą na policję, dłużnicy zdecydowali, że ich zabiją. Najpierw kupili pistolety, potem poprosili kolegę, aby wykopał dół w ustronnym miejscu w lesie.
Jeden z nich pod pretekstem zwrotu długu wywabił znajomych na spotkanie.- Zawiózł ich do baru, a tam dosypał im do herbaty środka odurzającego - opowiada prokurator.- Wystarczyło kilka łyków herbaty, by Marek K. zasnął na tylnym siedzeniu samochodu. Jego kolega popijał piwo na przednim.
W takim stanie Daniel S. wywiózł znajomych do lasu pod Dobroszycami. Tam czekali na nich Łukasz P. i Daniel Sz. Najpierw wywlekli z samochodu Marcina. Łukasz P. zaczął strzelać. Wystrzelał cały magazynek. Marcin krzyczał i uciekał, gdy dosięgły go pierwsze strzały. Osunął się na ziemię, a wtedy dostał z bliska. Gdy okazało się, że ciągle żyje, oprawcy wzięli do ręki łopatę. Tę samą, którą kilka godzin wcześniej wykopali w lesie grób.- Uderzali go w głowę ostrzem. Na przemian, bo gdy Łukasz P. się zmęczył, kolega go zastąpił- relacjonuje prokurator. Jeszcze żyjącego Marcina wrzucili do dołu. I poszli po śpiącego w aucie Marka K. Uderzyli go łopatą, ale chłopak wyrwał się katom i uciekł do lasu. Tam sie ukrył. Z telefonu komórkowego powiadomił policję.
- Opowiadał, że ze swoim kolegą został odurzony substancją dosypaną do herbaty. Nie potrafił jednak powiedzieć, co stało się ze znajomym - mówi Beata Tobiasz z policji.
Po zabójstwie sprawcy przebrali się, a broń zostawili w reklamówce u 45-letniego wujka. Kazali ją schować, a ubrania spalić. Chcieli uciec za granicę. Policjanci złapali ich w piątek w Dzierżoniowie, a Daniela S. w Oleśnicy. Wszyscy pochodzą z tzw. dobrych rodzin. Danielowi S. dwa tygodnie temu urodziła się córka. Twierdzi, że pieniędzy potrzebował na wesele.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto