Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy denerwują się na korki przy Ludwikowskiej

Katarzyna Kijakowska
W takim korku stoją codziennie mieszkańcy oleśnickiego Lucienia oraz wszyscy ci, którzy od strony ul. Ludwikowskiej próbują wjechać do miasta. Ta część miasta korkuje się przed godziną 8, a potem około 14 i 15. Mieszkańcy są coraz bardziej poirytowani.

- Chyba w niektórych częściach Wrocławia łatwiej i szybciej zawieźć dziecko do szkoły niż u nas - mówi zdenerwowana Czytelniczka, która zadzwoniła do nas w tej sprawie.

Kobieta codziennie odwozi dzieci na lekcje do Szkoły Podstawowej nr 6. - Żeby zdążyć na czas trzeba wyjechać z domu o 7.20, 7.30 i nigdy nie ma się pewności, że się na pewno uda nie spóźnić - opowiada oleśniczanka. - Potem wcale nie jest łatwiej, bo o 14 i 15 kończą się zmiany w zakładach, które funkcjonują w tej części miasta. Żeby odwieźć dzieci na zajęcia pozalekcyjne znowu musimy swoje odstać w korku.
Zdaniem naszej czytelniczki zatkana część Oleśnicy to efekt nieprzymyślanych zmian w ruchu drogowym. - Wiadukt na Moniuszki zrobił swoje, na dłuższą metę nie da się tak funkcjonować - komentuje.

Informacje dla mieszkańców tej części miasta nie są optymistyczne. Zamknięty kilka miesięcy temu wiadukt przy ul. Moniuszki, który rozładowywał ruch samochodowy przede wszystkim z zakładów pracy przy ul. Energetycznej i Przemysłowej, nie zostanie szybko oddany do dyspozycji kierowców. Na razie obowiązuje tam ruch jednokierunkowy, ale w przyszłym roku sytuacja może się zmienić. Jeśli znajdą się pieniądze na remont wiaduktu - to gorzej będzie tylko w czasie trwania prac związanych z przebudową (bo obiekt będzie zamknięty). Jeśli Zarząd Dróg Powiatowych środków nie pozyska (a trzeba około 6 mln zł) może być jeszcze gorzej. Dyrektor Marzena Graczyk zapowiedziała bowiem, że w związku z bardzo złym stanem technicznym wiadukt trzeba będzie zupełnie wyłączyć z użytku, czyli po prostu zamknąć. A to oznacza, że cały ruch pójdzie właśnie ul. Ludwikowską. Czy będzie jednak aż tak źle?

Jakie lekarstwo na te korki?
Na szczęście nie. Zarząd Dróg Powiatowych ma w tej kwestii dobre informacje. Okazuje się, że remont wiaduktu na Moniuszki może się rozpocząć już w marcu przyszłego roku.
- Kończymy prace nad projektem, sama inwestycja wejdzie do przyszłorocznego budżetu powiatu, więc wystartujemy tak szybko jak się tylko da - mówi dyrektorka. I dodaje, że przebudowa obiektu będzie żmudnym, długotrwałym procesem.
- Może potrwać nawet rok - przyznaje Marzena Graczyk. - Postaramy się jednak tak zaplanować prace, by nie zmarnować ani jednego dnia. Także z tego powodu, że będziemy musieli uiszczać duże opłaty na rzecz kolei, na teren której wejdziemy.

Pani dyrektor prosi oleśniczan o cierpliwość.
- W korku przy Ludwikowskiej stoimy 15-20 minut. To i tak dużo mniej niż w niektórych miejscach we Wrocławiu - mówi. - Byłoby dużo gorzej, gdyby nie powstało rondo przy ul. Ludwikowskiej/Reja/3 Maja, które i tak w dużym stopniu przyspiesza rozładowanie ruchu. Niestety, trzeba troszkę przecierpieć, żeby było lepiej. Jak tylko uporamy się z wiaduktem na Moniuszki o korkach w tej części miasta mieszkańcy będą mogli zapomnieć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto