- To siłownia, a nie plac zabaw dla maluchów - mówi mama jednego z uczniów, który we wrześniu będzie się uczył w jedynce. Okazuje się, że Zakład Budynków Komunalnych na polecenie ratusza przed przystąpieniem do realizacji wystąpił do Ministerstwa Sportu o środki na realizację projektu OSA (Otwarte Strefy Aktywności). - Pan burmistrz zapytał mnie i panią dyrektor, czy zgadzamy się na to, by zmienić kształt placu i dostać na to dodatkowe środki. Przyklasnęłyśmy, bo to wróżyło, że plac będzie naprawdę bogato wyposażony - mówi Grażyna Siednienko.
Dziś wiadomo, że jest inaczej. - Obecny kształt placu jest zgodny z założeniami programu Ministerstwa, który wymusił wyposażenie placu w urządzenia sprawnościowe i taki zestaw został przez ZBK zakupiony- wyjaśnia dyrektor Izabela Świąder. Sprzęt siłowy kupiono, ale dofinansowania nie udało się uzyskać. - No i powstał plac zabaw za miejskie pieniądze w kształcie, który nie był zgodny z tym, co na początku miało być zbudowane - słyszymy od rozmówcy gazety. Co na to Grażyna Siednienko? Przyznaje, że jest rozczarowana obecnym kształtem terenu. - Ale dostałam zapewnienie od pana burmistrza, że pieniądze na jego rozbudowę na pewno się znajdą - mówi.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?