Polowanie na ciuchy. Przyciągają niską ceną i różnorodnością. Dla wielu to lekarstwo na sklepową nudę i monotonię
Spodnie dżinsowe najlepszej marki za 20 złotych. Czarny żakiet, który w sklepie kosztowałby krocie, tutaj można kupić za 15 złotych. Białą bluzeczkę od Prady za 10 złotówek. W lumpeksie można skompletować wyjściowy zestaw, składający się z markowych ubrań za 45 złotych. Za te same rzeczy – tyle że nowe – przyjdzie nam zapłacić około 500 złotych. Sławni i bogaci przed kamerami chwalą się swoimi zdobyczami z „second handu”. Zakupy w sklepach z używaną odzieżą przypominają sztukę wojenną. Kupujący zdani są na spostrzegawczość i odrobinę szczęścia. Wyposażeni w czujne oczy i węch tropiciela, cierpliwie przeszukują setki zwisających z wieszaków ubrań.
– Niektórzy potrafią szperać godzinami, aż upolują imponującą ciuchową zdobycz – mówią zgodnie właściciele oleśnickich sklepów z odzieżą używaną.
Nietypowe, unikatowe
Barbara Syta od ponad roku prowadzi Pełną Szafę. Codziennie ciuchlandię, w której pracuje, odwiedzają tłumy klientek. – Minęły czasy, kiedy kupowanie rzeczy używanych było wstydliwą czynnością – mówi. – Stereotyp lumpeksu jako miejsca, w którym można znaleźć tylko rzeczy nadające się do chodzenia po domu dawno się zdezaktualizował.
Teraz stały się miejscem, w którym można ubrać się w oryginalne, markowe rzeczy za małe pieniądze. – Oleśniczanie szybko zrozumieli, że nasza odzież jest unikatowa, dobrej jakości, a przede wszystkim tania – mówi pani Barbara. – Już na początku zaatakowały nas tłumy klientek – wspomina ze śmiechem.
W sobotę o godzinie 9 tłumy niecierpliwych klientów czekają na otwarcie Giganta – centrum odzieży używanej na zielonym rynku. – Istniejemy na rynku oleśnickim trzy lata i cieszymy się niesłabnącą sympatią klientów – mówi Edyta Sypko. W Gigancie codziennie przewijają się tłumy oleśniczan, którzy buszują pomiędzy wieszakami w nadziei upolowania upragnionego ciuszka. – Tutaj jest wszystko, począwszy od ubrań, po firany i pościel. Można wyposażyć siebie i mieszkanie za grosze – mówi Elwira Kotecka, stała klientka. A i cenę zawsze można zbić. – Zachęcam zawsze klientki, że trzeba się targować, w końcu mamy siedzibę na targu – żartuje szef sklepu Janusz Strzelecki. Można tu kupić niemiecką odzież z wyceny i na wagę. Ceny wahają się od 10 groszy wzwyż.
Zabierają klientów
Na naszym rynku funkcjonuje ponad dziesięć sklepów z odzieżą używaną i każdy z nich świetnie prosperuje. Niestety, każdy zabiera też klientów sklepom z odzieżą nową i markową.
– Nie będę ukrywać, że lumpeksy zabierają nam klientów. Są tacy, którzy narzekają, że u nas ceny są za wysokie – mówi Paulina Ćwigoń z oleśnickiego sklepu Ups.
Mimo obniżek i promocji, coraz więcej z nas woli poszukiwania w ciuchlandach, niż odwiedzanie zwykłych sklepów.
Oleśnickie lumpeksy
• Pełna Szafa – ul. Wojska Polskiego, sklep z odzieżą używaną przy Skłodowskiej-Curie, • Pink Panther – ul. Kazimierza Wielkiego, • Ciuchlandia – ul. Ludwikowska,
• Kryzysik – ul. Okrężna, • Sklep z odzieżą mało używaną –
ul. Okrężna, • Sklep przy ul. 3 Maja, • Gigant na zielonym rynku, • Peweks na zielonym rynku, • Peweks – ul. Wały Jagiellońskie, • Sklep przy ul. Krzywoustego, • Odzież używana – Rynek
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?