Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ludzie, którzy kochają mundur i życie w mundurze

kk
Nie potrafią określić od kiedy tkwi w nich pasja do historii. Ale doskonale pamiętają pierwsze wspólnie zrealizowane przedsięwzięcia i wiedzą, że ostatniego słowa, także w kwestii edukacji historycznej, jeszcze nie powiedzieli.

Konrad Kolański i Mateusz Błaszczyk to przedstawiciele Stowarzyszenia Żywej Historii Arma. To właśnie ono stoi za organizacją rekonstrukcji historycznych, które od kilku lat przyciągają oleśniczan.

- Wszystko zaczęło się od rekonstrukcji stanu wojennego. W 2012 roku przedstawiłem ten pomysł w ratuszu. Moja inicjatywa się spodobała, ruszyłem więc do działania - opowiada Mateusz, który przyznaje, że odbiór tego widowiska przez oleśniczan był bardzo dobry. - Usłyszałem dużo pozytywnych opinii, co zachęciło mnie do działania, a co równie ważne dzięki temu wydarzeniu poznałem ludzi, którzy mają podobne zainteresowania i chcieli działać wspólnie - mówi. - Tak powstała Arma - dopowiada Konrad (pasjonat straży pożarnej lat 70. i 80.). - Przez trzy lata byliśmy nieformalną grupą, od grudnia jesteśmy zarejestrowanym, pełnoprawnym stowarzyszeniem.

Kim są ludzie Army?

To bez wątpienia pasjonaci i miłośnicy historii. Przede wszystkim tej związanej z II wojną światową. To jej tajniki zgłębiają, czytając literaturę, studiując rozmowy z ludźmi, zdjęcia, filmy dokumentalne. - Najważniejsza jest wiedza historyczna i świadomość tego o czym się chce powiedzieć, realizując konkretne widowisko - mówią Konrad i Mateusz, gdy pytamy o to, od czego zaczynają przygotowania do kolejnej konstrukcji historycznej. - Najpierw powstaje scenariusz. Tworzę jego sznyt, a potem siadamy wspólnie i analizujemy - mówi Mateusz. - Czasem koledzy studzą moje pomysły, czasem dorzucają coś nowego, co bez wątpienia wzbogaca całość.

Rekonstruktorzy dbają o każdy szczegół. Podkreślają, że laik nie wie, ale oni muszą wiedzieć jak przebiegło konkretne zdarzenie, by oddać jego autentyczność.

- Dla nas ma znaczenie nawet guzik na mundurze, który zakładamy - mówią. - Wiemy, że na początku wojny niemiecki hełm wyglądał inaczej niż ten w 1945 roku. Takich szczegółów jest mnóstwo. Począwszy od mundurów po wyposażenie żołnierzy-rekonstruktorów. Mundury, w których występują to zazwyczaj kopie tych, w których walczyli żołnierze. - Kupujemy je w specjalnych sklepach, szukamy na aukcjach w internecie, czasem szyjemy u - opowiadają.

W przygotowaniu oleśnickich rekonstrukcji Armę wspomagają grupy działające w innych częściach Polski. - Potem my jedziemy do nich, wziąć udział w ich wydarzeniach. Takich przedsięwzięć jest mnóstwo, czasem dwa, trzy w miesiącu - mówi Mateusz, którego konikiem są wojska NKWD z naciskiem na ich działalność pod koniec II wojny światowej. - Mogę nawet powiedzieć, że mamy w Oleśnicy silny, dobrze wyposażony oddział NKWD - uśmiecha się. Ale oleśniccy rekonstruktorzy świetnie czują się także i są dobrze przygotowani do ról żołnierzy armii amerykańskiej końca II wojny światowej i milicjantów, w których prezentowali się m.in. podczas rekonstrukcji stanu wojennego.

Edukacja przede wszystkim

- Bardzo mi zależało, żeby dzięki widowisku, który dotyczył czasów tak bardzo bliskich, młodzi zaczęli pytać starszych o najnowszą historię Polski, a starsi zaczęli o niej opowiadać - mówi Mateusz Błaszczyk, przyznając, że cel edukacyjny w całym tym przedsięwzięciu ma dla niego bardzo duże znaczenie. - Pamiętam, jak mój syn kilka lat temu, oglądając rekonstrukcję stanu wojennego dopytywał kilka razy o to jak to możliwe, by Polacy strzelali do Polaków. Wiem też, że nie wszyscy znają historię swojego miasta, że dopiero rekonstrukcja obrazująca walki o Oleśnicę uświadomiła niektórym, że to Niemcy z Sowietami toczyli tutaj wojnę w styczniu 1945 roku - mówi szef stowarzyszenia, który podkreśla, że w grupach rekonstrukcyjnych działają całe rodziny. - I wszyscy stawiają się na planie widowiska, każde chce mieć przypisaną rolę do odegrania - mówi Konrad.

Jakie plany?

Mateusz Błaszczyk chce kontynuować widowiska związane ze styczniowymi walkami o Oleśnicę. Ale najbliższe przedsięwzięcie, na które Arma zaprosi oleśniczan to wystawa broni palnej, którą będzie można oglądać 6 sierpnia na oleśnickim zamku. - Podczas tego wydarzenia będzie można zapoznać się z historią rozwoju broni palnej, strzelectwem bojowym, sportowym, rekreacyjnym oraz z replikami broni konstruowanymi na potrzeby gier sportowych czy rekonstrukcji historycznych - wyliczają organizatorzy. - Chcemy obalić pewne stereotypy , oddemonizować opinie na jej temat. Już dzisiaj zapraszamy na wystawę do oleśnickiego zamku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto