Nowy szef oleśnickiego pogotowia ratunkowego chce ściślejszej współpracy z lotniczym pogotowiem
Trzy tygodnie temu śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego lądował na parkingu przy ul. Wałach Jagiellońskich. Tydzień temu przy ul. Wileńskiej, a w miniony weekend na boisku przy ul. Poniatowskiego. W żadnych z wymienionych wypadków ratownicy nie lądowali w naszym mieście po ofiary wypadku, jak to miało miejsce zazwyczaj. Tym razem transportowali ciężko chorych z oleśnickiego szpitala. Ludzi, dla których przewiezienie do jednego z wrocławskich szpitali tradycyjną drogą mogło się wiązać z utratą życia.
Do trzech razy sztuka
W prawdziwą konsternację wprawił oleśniczan z ul. Poniatowskiego i Otwartej śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który wylądował w sobotę na pobliskim boisku. Okazało się jednak, że śmigłowiec przyleciał w to miejsce po pewnych perturbacjach. Pierwotnie miał bowiem wylądować na kolejowej rozładowni przy ul. Moniuszki. Ale podczas próby lądowania okazało się, że uniemożliwia to duże zanieczyszczenie terenu i wzbijający się nad rozładownią kurz. - Dowódca akcji został poinformowany o próbie lądowania na boisku przy Szkole Podstawowej nr4, lecz znów nie było możliwości wylądowania z uwagi na zbyt mało miejsca oraz zamkniętą bramę, przez którą służby nie mogły wjechać na teren placówki - czytamy na olesnica998.
Ostatecznie śmigłowiec wylądował przy ul. Poniatowskiego. - Tak naprawdę w mieście jest jedno miejsce wyznaczone jako lądowisko dla helikopterów ratunkowych. To boisko przy ul. Brzozowej vis a vis Atola - mówi Małgorzata Panek z wydziału spraw obywatelskich. Dariusz Kubiak dodaje, że decyzję o wylądowaniu w każdym innym miejscu może podjąć pilot. - To on kontaktuje się ze strażą pożarną, która zabezpiecza mu teren - mówi urzędnik.
Trzeba ratować
Ustaliliśmy z czego wynikają częstsze lądowania ratowniczego śmigłowca w Oleśnicy. - Decyzję o bliższej współpracy z lotniczym pogotowiem podjął nowy kierownik oleśnickiego pogotowia, dr Piotr Szetelnicki, który sam w lotniczym pogotowiu także pracuje - mówi wicedyrektor Powiatowego Zespołu Szpitali Sławomir Jędruch. - Ta decyzja to wynik dużego obciążenia karetek wyjazdowych. Każda z ostatnich interwencji była uzasadniona, a decyzję co do miejsca lądowania zawsze podejmuje pilot - mówi dyrektor.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?