Radzisław Mysiura - oleśniczanin z urodzenia mieszkający w Dobroszycach, napisał książkę o życiu ludzi oderwanych od rodzin. Przez ponad dwadzieścia lat pracował za granicą.
- Książka powstała w oparciu o moje listy. To moja żona jest temu winna - mówiąc, uśmiecha się pan Radzisław i dodaje: którejś zimy wygrzebała moje stare listy z szuflady, sprawiła że wspomnienia wróciły i zacząłem pisać.
Pozbył się balastu
Pan Radzisław podkreśla, że sam pomysł i dobre chęci nie wystarczą do napisania książki.
- Miałem szczęście do dobrych polonistów. Najpierw w szkole podstawowej Panią Jadwigę Warzyniak, a później w technikum Panią magister Helenę Stefaniszyn - mówi nam pan Radzisław i dodaje, że to właśnie pani Helena przed laty z dobrotliwym uśmiechem powiedziała mu, że ze względu na swoje gadulstwo ma predyspozycje na oszusta lub pisarza. - Oszustem nie zostałem i jak do tej pory pisarzem też nie, bo napisanie jednej książki nie zrobi ze mnie pisarza - uśmiecha się nasz rozmówca i dodaje, że słowa Pani Heleny dały impuls do obserwacji i myślenia. - W czasie moich podróży, zawsze tych związanych z pracą, pisałem do żony długie listy. Były w tych listach opisy miejsc i zdarzeń, ale nie myślałem, że są one na tyle ciekawe, żeby zainteresowało to innych ludzi - zdradza autor książki.
Nasz rozmówca podkreśla, że w swoim życiu miał dużo cierpliwości i potrafił słuchać.
- Od tego słuchania i obserwacji, otaczającej mnie rzeczywistości, zgromadziłem w sobie tyle tego informacyjnego balastu, że być może, pisząc tę książkę pragnąłem się z niego wyzwolić. Czy chciałbym obciążyć tym czytelników? Chyba nie. Jednak chciałbym się tymi interesującymi zdarzeniami podzielić z czytelnikami tej książki - wyjaśnia autor i podkreśla, że napisana przez niego lektura nie jest o nim samym.
- Ona jest o Polkach i Polakach, w czasach kiedy marzeniem większości Polaków był „mały fiat”. Niektórzy „złapali Pana Boga za nogi” i znaleźli się w kraju arabskim, w którym zarabiali dolary. Autor, czyli ja, byłem tylko obserwatorem, a pisząc zwykłym narratorem, opisującym zdarzenia i fakty, które jako widz obserwowałem bądź zasłyszałem - wyjaśnia pan Radzisław.
- Książka wymaga czytelników z pewnym bagażem doświadczeń życiowych, aby mogli zrozumieć zachowania bohaterów. Opisuję w niej Polaków w sposób prawdziwy, bez gloryfikowania - takimi, jakimi jesteśmy w starciu z brutalną rzeczywistością. Dla młodszego pokolenia może być ostrzeżeniem, jak nieznajomość obcej kultury może zniszczyć życie -puentuje i szybko dodaje.
Książka pana Radzisława do nabycia jest w oleśnickiej księgarni przy ul. 3 Maja w godzinach od 10 do 18.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?