Kto kłamie, a kto cymbałem na sesji w powiecie oleśnickim?

Już na początku sesji zawrzało pomiędzy radną Zdzisławą Jakimiec, a starostą Janem Dżugajem. Radna odniosła się do publikacji wywiadu ze starostą na łamach naszej prasy, który został opublikowany w ostatnim numerze (red. druga część wywiadu na str 11). Starosta podkreślił w nim wówczas, że zarząd poprzedniej kadencji usunął z budżetu inwestycje.

- Kłamstwo ma krótkie nogi. W załączniku budżetu jest siedem pozycji do budżetu. Bez Nowicy, ponieważ nie otrzymaliśmy dofinansowanie na gminę Dobroszyce, zostało sześć. Budżet musieliśmy domknąć. Ośmieszanie, kłamanie i robienie cymbałów, wariatów z poprzednich członków zarządu nie przystoi. Proszę o sprostowanie. Jak można powiedzieć, że było jedno zadanie, skoro było siedem. Chcemy pracować merytorycznie i uczciwie - apelowała radna. Starosta w odpowiedzi podkreślił, że sześć zadań dotyczących ciągów pieszych zawartych w drogach powiatowych w 2018 roku zostało z budżetu wyautowane przez zarząd piątej kadencji.

Dalej starosta Dżugaj wyciągnął sprawę związaną z radnym Alojzym Kuligiem. -To nikt inny jak przewodniczący rady poprzedniej kadencji mówił na sesji w Twardogórze: zapytajcie starosty dlaczego w budżecie powiatu oleśnickiego nic nie ma dla Twardgoóry. To było bardzo płytkie, to było typowo “Alikowskie”. Znam tego pana, był moim podwładnym przez 15 lat. Nie raz, nie dwa, zawsze mu mówiłem co ma zrobić, nigdy nie potrafił pomyśleć co zrobić - mówił Dżugaj.

Obraza i kłamstwo?

A radny Kulig nie pozostawił tych słów bez komentarza.

- Panu się wydaje, że to jest rok 2012-2014, ja jestem dyrektorem, a pan burmistrzem. To się panu tak wydaje. Jestem radnym powiatu wybranym przez społeczeństwo Twardogóry. Nigdy nie atakuję pana personalnie. Skoro kiedyś źle pracowałem, to trzeba było wyciągnąć wnioski. Nie życzę sobie, żeby mnie pan obrażał. Nie jest Pan moim przełożonym i żałuję że kiedyś Pan był - mówił radny.

W słowach w temacie szpitala nie przebierał następnie radny Jerzy Ceglecki, z zawodu lekarz. Krytyka skierowana była głównie do poprzednich dyrektorów Kamila Dybizbańskiego i Piotra Rogalskiego oraz byłego starosty Wojciecha Kocińskiego.

- Mało elegancko wyglądało zwolnienie dyrektor Głowackiej, a zawdzięczamy jej OIOM i procedury urazowe - mówił radny i dodał: Jak mało eleganckie było zwolnienie pani Głowackiej to już chamskie było zwolnienie ordynatora chirurgii. - Pan dyrektor chwalił najpierw wspaniałą kadrę, a później zwalniał specjalistów - mówił i przytoczył, że m.in. zlikwidowano oddział wewnętrzny w Sycowie i czterech internistów zostało bez pracy, zwolniono ordynatora oddziału rehabilitacyjnego, zwolniono kierownika ZOL i ordynatora neonatologii. Ceglecki dodał, że „w nagrodę” za te działania Piotr Rogalski został pełnomocnikiem dyrektora szpitala, choć takiego stanowiska nie ma w statucie szpitala. - Od października do końca kwietnia ile pan doktor R. przywłaszczył nienależnie pobranych pieniędzy? To nie jest sprawa dla reportera, tylko dla prokuratora - mówił Ceglecki i dodał, że zwolnionym lekarzom tłumaczyło się, że powodem są przyczyny ekonomiczne, a nowych lekarzy zatrudniano z wyższymi pensjami.

- Kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo - ocenił radny. Ceglecki skrytykował też fakt powierzenia P.Rogalskiemu kierowania oddziałem paliatywnym w Syco-wie. - Ten pan jest lekarzem pediatrą, który od dawna zajmuje się administrowaniem szpitalami, a nie leczeniem - wytykał, a na koniec zwrócił się do p.o. dyrektora Tomasza Uhera. - Niech pan nie przejmuje złych metod zarządzania, bo nie zaczął pan najlepiej - dodał radny zarzucając Uherowi kłamstwo.