Jak sam przyznaje, jego przygoda z fotografią zaczęła się już w dzieciństwie i trwa do dziś. - Od zawsze pasjonowało mnie robienie zdjęć. Pamiętam, jak w szkole podstawowej chodziłem do ciemni wywoływać fotografie, mieściła się na zapleczu sali zajęć praktyczno- technicznych. Miałem wtedy 10, może 11 lat - mówi nasz rozmówca. Jednocześnie dodaje, że nie zawsze udawało się połączyć pasję z codziennymi obowiązkami. - Na pewnym etapie musiałem chwilowo "zawiesić" przygodę z fotografią. Kiedy poszedłem na studia, nie byłem w stanie łączyć pracy w ciemni i edukacji. A z wykształcenia jestem inżynierem mechanikiem. Umysł analityczny bardzo przydaje się m.in. w fotografii produktowej, którą także się zajmuję. Zdobyta wiedza pozwala np. atrakcyjnie oświetlić fotografowaną rzecz - mówi.
Zaczęło się od kolarstwa
Pan Krzysztof do fotografii powrócił w 2012 roku. - W tym samym roku zacząłem także amatorsko prowadzić drużynę kolarską. Na początku zdjęcia robiłem tylko swojej drużynie, potem jeździłem na międzynarodowe wyścigi kolarskie - przekazuje. Jak sam przyznaje, wykonywane zdjęcia stały się atrakcyjne, można je było wykorzystać np. w mediach lub reklamie. Ale nie tylko imprezy kolarskie były w jego centrum zainteresowań. - W 2013 roku robiłem zdjęcia podczas Mistrzostw Świata w podnoszeniu ciężarów, które odbywały się wówczas we wrocławskiej Hali Stulecia.
Fotografie jak obrazy
Nasz rozmówca pokazując nam swoje prace tłumaczy, czego tak na prawdę szuka w fotografii. - W fotografii szukam malarskości. Zdjęcie musi być takie, jakbym namalował obraz - mówi. Dodaje również, że nic w obrazie i kadrze nie jest przypadkowe, jednak stara się być wierny zasadom fotoreportażu. - Nie wycinam ani nie retuszuję kadrów, poddaję je tylko podstawowej obróbce. Pana Krzysztofa zapytaliśmy także o fotografię portretową. - Ta wciąż za mną chodzi - dodaje z uśmiechem. -Każdy ma swoją definicję portretu. Myślę, że dobry portret musi przestawiać człowieka, o którym można coś powiedzieć - mówi nasz rozmówca.
Pan Krzysztof opowiedział nam także o swojej najbliższej wyprawie do kraju Ameryki Południowej w celu zrealizowania projektu. - We wrześniu wyjeżdżam do Brazylii. Chciałbym zrealizować tam projekt. Mianowicie będę szukał elementów polskości wtórnych i pierwotnych w żyjących tam potomkach naszych rodaków. Będzie to duże wyzwanie, ale mam nadzieję, że się uda. Nie wiem ile czasu tam spędzę, może dwa tygodnie, a może dwa lata - mówi.
Wernisaż, który odbędzie się jeszcze przed wyjazdem pana Krzysztofa do Brazylii zaplanowano w najbliższy czwartek. Nasz rozmówca swoją wystawę zatytułował roboczo "Wgląd". -Będzie to trochę przegląd, uzewnętrznienie jako fotografa - mówi i jednocześnie zachęca do udziału. - Zapraszam serdecznie na wystawę już w czwartek, o godzinie 18 do Spółdzielni artystycznej MAK w Oleśnicy.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?