Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzyś Kwitowski: nowy rok zaczyna z nową nadzieją

Sona Ishkhanyan
Krzyś Kwitowski ma prawie 5 lat. W kwietniu ubiegłego roku wykryto u niego złośliwy nowotwór. Tamten moment był dla rodziny jednym z najgorszych w życiu. Dziś chłopiec dzielnie walczy z chorobą.

Krzyś Kwitowski: Nowy rok zaczyna z nową nadzieją

Nie chcę, żeby to była dołująca rozmowa, czy smutna historia o raku - już na samym wstępie mówi Justyna Kwitowska, mama Krzysia, który 2 dni temu wrócił do domu ze szpitala po ciężkiej operacji. - Ubiegły rok był dla nas przerażający, dowiedzieliśmy się o chorobie naszego syna. Nowy rok zaczynamy z nową nadzieją - dodaje. Jak twierdzą rodzice, by w pełni zrozumieć, z czym boryka się Krzyś, musieli dorosnąć i przyjąć do siebie jedną bardzo istotną myśl: - Życie nie uczy tego jak chorować, lecz choroba uczy jak żyć - tak dziś, z pełnym przekonaniem mówi mama Krzysia.

Rozpoznanie choroby

Krzyś Kwitowski ma prawie 5 lat. W kwietniu ubiegłego roku wykryto u niego złośliwy nowotwór za lewą nerką - neuroblastoma. Do kwietnia 2016 roku wiódł normalne, spokojne i beztroskie życie. W 2015 roku doczekał się małej siostrzyczki, a także zaczął chodzić do przedszkola, gdzie, jak twierdzi jego mama, przychodził z wielkim entuzjazmem. Niepokojące objawy związane z jego zdrowiem, natchnęły rodziców do wizyty u lekarza. Ta okazała się być kluczowa w kwestii dalszego życia ich rodziny.

- Częste wyjazdy do lekarza, pobyty w szpitalach, operacje, kłucia, chemia itp. nie potrafiły złamać u niego ducha waleczności. Ja dopiero dziś uświadomiłam sobie, że wtedy był dzielniejszy niż my, jego rodzice - opowiada mama, nazywając go jednocześnie „małym wojownikiem”.

- Tak sobie postanowiliśmy z mężem, że ten nowy rok zaczniemy z bardziej pozytywnym nastawieniem, nie będziemy się poddawać chorobie, lecz niech ona uchyli czoła przed nami i naszym małym wojownikiem. A zdanie to stało się mottem dla nas - mówi pani Justyna, mama chłopca.

W styczniu Krzyś miał bardzo poważną operację w klinice w Bydgoszczy. Po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu w środę, dwa dni temu, wrócił do domu. Justyna Kwitowska w rozmowie z nami powiedziała, że choć operacja była bardzo ciężka, Krzyś szybko wraca do pełni sił. - Lekarze sami się dziwili, jaki z niego silny wojownik, jak szybko mu się udaje regenerować swoją energię - mówi. Pomimo tego co chłopiec przeszedł w ciągu ostatnich dni, wciąż jest uśmiechnięty, pogodny i pełen dziecięcej energii. - Krzyś marzy o jeździe na sankach razem z siostrzyczką. Jak tylko wyjdziemy ze szpitala idziemy na sanki, a wiemy, że w Gnieźnie jest jeszcze trochę śniegu - mówiła pani Justyna w środę, tuż przed wypisem z kliniki.

Obecnie rodzina czekana wynik wycinka z operacji, który będzie decydujący, czy czeka ich kolejny rok walki z bezlitosnym rakiem, czy mają chwilę na złapanie oddechu, a Krzyś czas na regenerację organizmu po licznych i uciążliwych operacjach i chemiach.

Jak możesz pomóc

Rodzina jest bardzo wdzięczna za wszelką pomoc i wsparcie, zarówno przyjaciół, jak również osób, które angażują się w pomoc finansową, bo leczenie chłopca, częste wyjazdy i pobyty poza domem są bardzo kosztowne i często uciążliwe dla rodziny, która żyje tylko z przeciętnej pensji. Właśnie dlatego państwo Kwitowscy liczą na pomoc.- Ta kwestia jest też dość istotna dla nas. Jeśli ktoś z Państwa chciałby nas wesprzeć i dołożyć choć złotówkę na leczenie Krzysia, będziemy z całego serca wdzięczni - mówi Justyna Kwitowska.
Krzyś jest podopiecznym Fundacji Fundacja Bread of life ul. Śródmiejska 24a , 62-800 Kalisz. Jeśli chcesz pomóc przekaż pieniądze na konto WBK 40 1090 1346 0000 0001 1420 0591 z dopiskiem dla Krzysia.
Rozliczając PIT pamiętaj, że możesz przekazać 1 % swojego podatku na rzecz chorych dzieci. Jeżeli chcesz w ten sposób pomóc Krzysztofa Kwitowskiego przekaż swój 1% na KRS: 0000268931 dla Krzysia Kwitowskiego.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto