Locha, która od poniedziałku błądzi po mieście, waży ok. 55 kilogramów. Ma na imię Balbinka, bo tak nazwali ją leśniczy. Pierwszy raz zauważono ją w okolicach oleśnickiego nadleśnictwa przy ul. Spacerowej. - Rano kiedy podeszliśmy do okna w krzakach zauważyliśmy dzika - opowiada leśniczy Ryszard Pietrzak, który wraz z kolegami próbował odłowić zwierzynę.- Przyjechała wyspecjalizowana grupa interwencyjna, ale locha była sprytniejsza niż przypuszczaliśmy - mówi Pietrzak. Przed południem Balbinka oddaliła się w stronę miejskich stawów, a wieczorem widziana była w okolicy ul. Skłodowskiej-Curie. Jak znalazła się w Oleśnicy? Leśniczy wiedzą o kilku miejscach, w których ludzie trzymają dziką zwierzynę. Balbinka prawdopodobnie uciekła z prywatnej posesji. Leśniczy twierdzi, że locha nie jest niebezpieczna.
- Nie atakuje. Szuka schronienia i pewnie odejdzie na ogródki działkowe -uważa Ryszard Pietrzak.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?