Kierowcy chcą jeździć DTŚ szybciej. Nie 100, a przynajmniej 110 km na godz.

Dyskusja rozgorzała po sondzie, jaką przeprowadzilismy na portalu dziennikzachodni.pl 39 proc. kierowców, którzy wzięli w niej udział, uważa, że na Drogowej Trasie Średnicowej powinno obowiązywać ograniczenie prędkości do 110 km na godzinę, czyli o 10 km więcej niż obecnie. 34 proc. jest zdania, że dozwolona prędkość mogłaby być jeszcze wyższa. Skąd takie opinie? Kierowcy przyznają, że większość samochodów jeździ tu szybciej, często 120, 130, a rekordziści i 180 kilometrów na godzinę.

Katowicki odcinek DTŚ jest o tyle specyficzny, że pedał hamulca trzeba tu wciskać co najmniej dwa razy. W tunelu bowiem maksymalnie możemy jechać 70 km na godzinę (dla porównania w tunelu pod dworcem PKP - 30 km na godz.), z taką samą prędkością wolno poruszać się po estakadzie w Dębie, a na pozostałych odcinkach - 100 km na godzinę.

Fakt jest jednak taki, że ograniczenia niewielu kierowców przestrzega. Tunelu pod rondem pilnuje ponad 30 kamer. Obraz z nich wyświetlany jest w Centrum Utrzymania Tunelu. Na kilku monitorach w CUT wyświetlana jest prędkość jadących DTŚ i tunelem samochodów. Większość z nich pędzi 90 km na godzinę. To średnia prędkość na wszystkich sześciu pasach w obu nitkach w tunelu. Rekordzistami są jednak motocykliści, którzy jadą nawet 200 km na godz., zaś kierowcy aut osobowych często dociskają pedał gazu nawet do 130 km na godz. Nie inaczej jest na pozostałych odcinkach DTŚ. Tyle że nadmierna prędkość na estakadzie często kończy się tragicznie. Do większości wypadków drogowych na DTŚ w Katowicach dochodzi właśnie tu.

- Powodem większości jest prędkość, przez którą auta wpadają w poślizg - mówi Piotr Handwerker, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach. Przypomina, że pomysł z wyższą prędkością nie jest nowy.

- Były już takie pomysły, ale policja utrzymywała, że to niedopuszczalne. Prawda jest taka, że jeśli zwiększymy dopuszczalną prędkość do 110 km na godz., to kierowcy i tak będą ją przekraczali - wyjaśnia. Dodaje, że zmiana byłaby możliwa, gdyby kierowcy respektowali ograniczenia. Jasne stanowisko w sprawie ma natomiast katowicka policja.

- Kierowcy mogą zapomnieć o podwyższeniu prędkości do czasu, aż nie zmieni się prawo. Dziś przepisy mówią, że na drodze dwujezdniowej o co najmniej dwóch pasach ruchu prędkość maksymalna nie może być wyższa niż 100 km godz - wyjaśnia Jacek Pytel, rzecznik KMP w Katowicach. Wyższa może być, gdyby droga była drogą ekspresową, a DTŚ, choć parametry ekspresówki spełnia, jest tylko drogą wojewódzką.

DTŚ szybciej? Chorzów jest na nie, bo
Od niedawna nad chorzowskim odcinkiem DTŚ (o czym pisaliśmy przed kilku tygodniami) zawieszone są elektroniczne tablice, które pozwalają między innymi na mierzenie prędkości przejeżdżających samochodów. Rekordzista z ubiegłego weekendu jechał ponad 170 km/h, a od chwili uruchomienia systemu, największa odnotowana prędkość auta wynosiła... ponad 200 km/h! Statystyki są jednak nienajgorsze, bo średnia prędkość kierowców wynosi od 92 do 106 km/h. - DTŚ jest szczególną drogą i nie wyobrażam sobie, żeby prędkość mogła być na niej podwyższona - ocenia jednak Piotr Wojtala, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie.
- Jest poprowadzona przez centrum miast, z dużą liczbą zjazdów oraz węzłów. Dlatego obowiązujące ograniczenie jest uzasadnione i nie wynika wyłącznie z przepisów ruchu drogowego - wyjaśnia.