Kamienica przy ul. Reja bez meneli

Mieszkańcy starej kamienicy przy ulicy Reja nie mają na co dzień łatwego życia. O ich problemach pisaliśmy na łamach „Oleśniczanina” niemal dokładnie rok temu. – Ja się ich po prostu boję. To niezrównoważeni ludzie – opowiadała nam jedna z mieszkanek o uciążliwych współlokatorach. Mieszkająca na pierwszym piętrze klatki nr 8 rodzina K., bo o niej mowa, nieustannie uprzykrza życie współlokatorom. Na co dzień trudni się zbieraniem złomu, więc śmieci za całego miasta, stare okna, pralki i meble zwożone są pod okna mieszkańców kamienicy. W mieszkaniu wspomnianej rodziny panują warunki nie spełniające jakiegokolwiek minimum egzystencji. – Na ścianach jest grzyb, czuć odór moczu. Nie wiem jak tam można żyć. A zdarzało się, że fekalia były wyrzucane do ogólnodostępnego śmietnika. W upalny dzień smród był nie do wytrzymania – mówi jeden z mieszkańców.
Zakład Budynków Komunalnych przed rokiem zapewniał, że sprawę zna doskonale, ale prosił o cierpliwość. – ZBK dysponuje już wyrokiem o eksmisję lokatorów, lecz sąsiedzi muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość, bo na dzisiaj nie mamy dla tej rodziny lokum zastępczego – mówiła nam Danuta Jeżyna z ZBK.

Problem (nie)rozwiązany
Równy rok mieszkańcy kamienicy czekali na tę dobrą dla nich wiadomość. Jak się dowiedzieliśmy, państwo K. w ciągu najbliższych kilku dni mają przenieść się do nowego mieszkania. Zostaną przeniesieni do budynku socjalnego przy ulicy Moniuszki. Czy więc pozostali lokatorzy mogą odetchnąć z ulgą? – Na pewno i tak będą tu przychodzić. Tak jak inni, mieszkający w Orce przy Ludwikowskiej. Musielibyśmy mieć domofony i zamykaną bramę wjazdową na podwórko, ale tego chyba się nie doczekamy. Cóż, przynajmniej sąsiedzi będą mieli spokój – komentuje jedna z mieszkanek kamienicy.