Jeden z najbardziej rozpoznawalnych seniorów skończył 85 lat

Oleśniczanin Leszek Kramer nie może narzekać na nudę na emeryturze. I choć jest na niej już ponad dwadzieścia lat wciąż aktywnie spędza każdy dzień, który rozpoczyna od...gimnastyki. Dla dobrej kondycji każdego dnia pokonuje też około dziesięć kilometrów na rowerze. To głównie ruch jest receptą na tak dobrą formę jaką utrzymuje. Choć, jak zdradza nam senior, nie tylko.

-Dzięki temu, że mogę przebywać wśród młodych ludzi czuje się o wiele lepiej - to mój sposób na dobre samopoczucie - opowiada oleśniczanin, który od dziecka żył aktywnie. - W młodości chodziłem dorabiać, zrywając sezonowe owoce, jesienią był czas wykopków. Nie było kiedy się nudzić - mówi pan Leszek, który miał także przygodę z boksem. Choć nie tylko tę dyscyplinę pokochał. Kilka lat temu oleśnicki emeryt postanowił spróbować swoich sił na rolkach. Jego jaskółki podziwiali oleśniczanie spacerujący po pl. Zwycięstwa, a potem także nad stawami. Z czasem zaraził się też pasją do nordic walking i to właśnie w tej dyscyplinie pan Leszek startuje w zawodach odbywających się w całym regionie. - Bywa, że bez problemu wyprzedzam młodych - mówi Kramer, który w minionym tygodniu skończył 85 lat.

Wyjątkowi ludzie
Z tej okazji przyjęcie niespodziankę jubilatowi urządzili przyjaciele z grupy Oleśnica Bajk Stajl oraz z Uniwersytetu Trzeciego Wieku, do którego pan Leszek należy.
- To były bardzo wzruszające chwile. Dostałem informację, żebym przyszedł do Teatralnej na spotkanie. Poszedłem, a tam wszyscy już na mnie czekali - relacjonuje wzruszony pan Leszek, który dziękuje wszystkim przyjaciołom, a w szczególności Irenie i Henrykowi Wójcikom, Staszkowi Królowi, Sebastianowi Paszkiewiczowi, Mirce Psujek i Magdzie Stojko. Zacny jubilat wyrazy wdzięczności za pamięć i życzliwość kieruje też do swoich kolegów i koleżanek z Oleśnickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

Kim był pan Leszek zanim został emerytem? Okazuje się, że przez lata związany był z przewozami publicznymi. Był nawet kierownikiem oleśnickiego PKS. To właśnie pan Leszek założył komunikację miejską, a także stworzył mapę miasta i ulokował niektóre przystanki, na których do dziś zatrzymują się autobusy.
- Próbowałem sił także jako kierowca autobusu - zdradza nam pan Leszek. - Pamiętam jak wiozłem osoby niewidzące i sła-bowidzące na wycieczkę z Bieru-towa w Kotlinę Kłodzką. Jeden z pasażerów, który nie widział kompletnie nic, poprosił mnie abym opowiedział mu jak wyglądają miejsca, do których dotarliśmy - mówi nasz rozmówca. - Opowiedziałem mu więc wszystko ze szczegółami, a potem widziałem jak ten człowiek bardzo chciał to ujrzeć i widział...oczami wyobraźni.