Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gra w karty z kurą? Czemu nie! Zajęcia ze zwierzętami hodowlanymi bardzo pomocne

KJ
fot. Karolina Jurek-Bugla
Przełamywanie lęków, ćwiczenie koncentracji, rozwijanie zmysłów i sprawności ruchowej, a także wyzwalanie spontaniczności - to tylko niektóre z zalet pracy ludzi ze zwierzętami. Katarzyna Łoza-Prostak wraz z mężem Janem z Sokołowic od kilku lat w naszej okolicy prowadzą zajęcia z dziećmi przy udziale zwierząt hodowlanych.

Pomysł zrodził się około cztery lata temu, choć zwierzęta hodowlane w domu naszych rozmówców były od zawsze.
Pani Kasia pochodzi z Sokołowic, pan Jan z Boguszyc. Jak mówią, od kiedy pamiętają w ich domach były zwierzęta. Nie inaczej mogło być kiedy stworzyli wspólne gospodarstwo. Myśl o prowadzeniu zajęć z pupilami zrodziła się spontanicznie i przerosła najśmielsze oczekiwania małżonków.

Wielka motywacja
Wszystko zaczęło się kiedy do domu Państwa Prostaków trafił piesek po przejściach.
- Chcieliśmy mu pomóc, a więc zdecydowałam się na kurs dogoterapii. Poszłam za ciosem i zrobiłam też kurs z udziałem kota. To był pierwszy krok - opowiada z uśmiechem pani Kasia. Po przejściu z powodzeniem tych zajęć, nasza rozmówczyni, która na co dzień pracuje w szkole specjalnej postanowiła swoim podopiecznym pomóc zajęciami ze zwierzętami. - Pomyślałam sobie, że skoro jest dogoterapia, zajęcia z alpakami, to czemu nie spróbować ze zwierzętami hodowlanymi, a konkretnie z kurami. I tak się zaczęło - mówią małżonkowie i dodają, że ich pomysł spotkał się także z negatywnymi komentarzami. - Ludzie nam mówili, że to nie ma sensu, że możemy zrobić krzywdę, ale my nie zaryzykowalibyśmy gdyby tak naprawdę mogło być - podkreślają nasi rozmówcy.

Po długiej pracy ze swoimi zwierzętami hodowlanymi przyszedł czas na zajęcia. Pierwsze odbyły się w Zespole Placówek Specjalnych w Oleśnicy, gdzie pracuje pani Kasia. - Już po pierwszym spotkaniu wiedziałam, że ma to sens - dodaje kobieta. Dzieci z niepełnosprawnościami zmieniły się. Przełamały lęki, otworzyły się na nowe. A małżonkowie jeszcze bardziej poznali swoje zwierzęta. - Myśleliśmy, że wiemy o nich dużo, a tak naprawdę coraz częściej pozytywnie nas zaskakują - mówią nasi rozmówcy. Kury są bardzo inteligentne. Reagują gdy się do nich mówi, potrafią grać w karty, kręgle, a także wskazywać kolory. - W swoim stadzie mamy też niedowidzącego koguta, który znalazł dla siebie przewodnika - jest nim inny kogut - słyszymy. Zwierzęta naszych rozmówców pracują z dziećmi w żłobkach, szkołach podstawowych i Domach Pomocy Społecznej. - Pomagają dzieciom z różnymi niepełnosprawnościami przełamać bariery, a dla nas jest to wielka motywacja - uśmiecha się pani Kasia.

W gospodarstwie naszych rozmówców są dwa psy, dwa koty, króliki i kury. Wszystkie żyją zgodnie z naturą. - Nie trzymamy kur w domu, żyją na wolności, ale wiedzą kiedy idą do pracy, potrafią też nam dać sygnał, że nie mają ochoty na pracę w danym dniu, wtedy dajemy im spokój - mówią nam małżonkowie i dodają, że na umiejętność komunikacji ze zwierzętami składają się wielogodzinne starania już od małego. - Już małe pisklę przyzwyczajamy do obecności człowieka, do dotyku, do transportu, do odgłosów - słyszymy. Ale oprócz kur na zajęcia jeżdżą także m.in. psy, koty i króliki. Te ostatnie w gospodarstwie są zarówno duże jak i miniaturowe.

Wieś to farma
A jak reagują ludzie? Jest różnie. - Nie zmuszamy nikogo do pogłaskania. Zajęcia z dziećmi rozpoczynają się od zapoznania ze zwierzętami-maskotkami - słyszymy. Następnie przychodzi czas na przedstawienie. - Szanujemy jeśli są osoby, które się boją, ale zdarza się, że pupile same przekonują, że warto się z nimi zaprzyjaźnić - dowiadujemy się. Niestety, państwo Prostakowie podkreślają, że świadomość dzieci o zwierzętach hodowlanych jest coraz mniejsza. - Dzieci na wieś mówią farma, na której żyją słonie i żyrafy. Przeraża nas to, dlatego też cieszymy się, że możemy ich zapoznawać ze zwierzętami hodowlanymi - mówi pan Jan.

Nasi rozmówcy mówią także ze smutkiem, że mieli już wiele telefonów z prośbą o poradę. - Dzwonią do nas ludzie z całej Polski i pytają jak mają przeszkolić kurę pod kątem terapii - słyszymy. My podkreślamy, że to nie jest takie proste i wymaga przede wszystkim czasu. - To nasza pasja, możliwość poznania bliżej naszych zwierząt, zżycia się z nimi, ale to wszystko wymaga ogromu poświęconego czasu i pracy - podkreślają małżonkowie. Każde zwierzę jest inne, nie wszystkie mogą pracować z ludźmi, niektóre po prostu tego nie chcą się nauczyć i nie można do tego zmusić, to bardzo dla nich krzywdzące - puentują.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto