Gmina Oleśnica: Była sekretarz znalazła pracę

3 stycznia w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej pracę rozpoczęła była sekretarz gminy Oleśnica Halina B.
Przypomnijmy, że była gminna urzędniczka w minionym roku została skazana prawomocnym wyrokiem za udział w aferze korupcyjnej związanej ze sprzedażą działek. Brała udział w ustawianym przetargu, co stwierdził bezsprzecznie Sąd Rejonowy w Miliczu, a później także Sąd Apelacyjny. Główny proces, w którym oskarżonymi są były wójt Andrzej P. oraz była prezes komunalnej spółki, Halina W. jeszcze trwa.
Po rozstaniu z fotelem sekretarza gminy Halina B. trafiła na nieurzędnicze stanowisko. Nadal w swojej macierzystej jednostce. Dopiero po interwencji mediów i pod naciskiem opinii publicznej wójt Marcin Kasina zdecydował się ostatecznie rozstać z panią sekretarz. Tak się wówczas wydawało.
– Czy to prawda, że pani Halina B. znów pracuje w gminie – zapytaliśmy we wtorek wójta. – Nikt o takim nazwisku w Urzędzie Gminy Oleśnica nie pracuje – usłyszeliśmy od Marcina Kasiny, któremu podpowiedzieliśmy, że chodzi o Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, gdzie zatrudniono byłą sekretarz. – To samodzielna jednostka, proszę pytać o to dyrektora ośrodka, nie mnie. To szef jednostki podejmuje personalne decyzje, a nie ja – irytował się wójt.
Dyrektor Jarosław Telka potwierdził nasze informacje. Była sekretarz została zatrudniona w ośrodku pomocy społecznej na stanowisku kancelista, czyli, mówią nieurzędniczym językiem, w sekretariacie ośrodka. Podpisano z nią umowę na czas określony. Dokładnie na trzy miesiące, czyli na okres próbny.
Dlaczego właśnie Halinie B. powierzono te obowiązki?
– Spośród podań, które do mnie trafiły oferta pani B. była najlepsza – wyjaśnia nam dyrektor Telka, przyznając, że nie przeszkadzały mu powody, z jakich była sekretarz rozstała się z Urzędem Gminy Oleśnica.
– Nie mają one znaczenia (chodzi o wyrok sądowy, red.) w pracy, którą ta pani sprawuje obecnie – wyjaśnia dyrektor. – Na tym stanowisku pani B. nie wydaje żadnych administracyjnych decyzji.