I tego w sumie oczekiwałabym od osób, na których oddaję swój głos. Od tych, którym zawierzam interesy moje i moich bliskich. Ale do rzeczy. Ostatni czas mijał pod hasłem imprez charytatywnych. Mieszkańcy Oleśnicy i okolic dzielnie wspierali akcje organizowane w szczytnym celu. Wśród osób, które dały coś od siebie znaleźli się też NIEKTÓRZY samorządowcy. Widziałam włodarzy, radnych, sołtysów i niektórych tych, którym w kampanii się nie powiodło. I za to serdecznie dziękuję! Widać, że niezależnie od sytuacji i pozycji jesteście. Celowo napisałam jednak NIEKTÓRZY, bo za wielu ich nie było. Radnych, sołtysów i wreszcie kandydatów, którzy przed wyborami wiele mówili i w wielu miejscach byli - nie widziałam. To smutne. Bo w całej tej walce o pieniądze dla potrzebujących: Nikodema i Pauliny, zauważyłam, że niestety nie na każdego można liczyć. A przecież nie wymagam za wiele, wystarczy dorzucić małą cegiełkę. I znowu pojawiła mi się myśl, że to wszystko przez dumę, która jest tak ogromna, że nie pozwala przyjść i pomóc na wydarzenie organizowane przez tych, którym się udało. A przecież jeszcze w październiku i listopadzie to właśnie mieszkańcy byli najważniejsi. Czyżby? Gdzie dziś są zatem Ci, którzy przegrali, a tak bardzo jeszcze przed wyborami głośno mówili, że liczą się ludzie. Tak wiele w kampanii obiecywali. Jest potrzeba wsparcia, a Was nie ma drodzy politycy -Ci doszli i niedoszli. Zostawiam pod rozwagę. Bo do pomocy zmusić nie mogę. Choć zaglądając do portfela chociażby tylko przez pryzmat oświadczeń majątkowych... byłoby z czego pomóc.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?