Przekonali się o tym Ci, którzy stracili przedwcześnie kogoś bliskiego i Ci, którzy ze szpon śmierci tych, których trzeba próbują za wszelką cenę wyrwać. Dziś jednak chciałabym poruszyć inny temat. Temat ratowania i... kibicowania. Blisko dwie godziny trwała walka o życie kobiety, która potrzebowała w niedzielę, 24 marca pomocy. Przyjechała karetka pogotowia, przyjechali działacze Służb Ratowniczych. Byli też niezawodni strażacy, a także specjaliści z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wszyscy Ci stawali na rzęsach aby przywrócić czynności życiowe oleśniczance. Nie zabrakło także jakże wiernych gapiów, których z domów wywołał sygnał służb informując, że gdzieś właśnie dzieje się ludzki dramat. Trzeba wyjrzeć przez okno, zatrzymać się na spacerze, podpytać drugiego gapia i przy odrobinie szczęścia i dozie cierpliwości zobaczyć, kogo wynoszą. No i oczywiście... skomentować. A jakże! Dwie karetki, dwie straże i helikopter czy to aby zdecydowanie nie za wiele do ratowania jednego życia!? Hmmm... Po jednej stronie trwa prawdziwa, często nierówna walka o życie, a po drugiej rozgrywają się zakłady. Czy im się uda? Czy przyjechali na czas? Czy w ogóle powinno ich być tyle? A przecież są tacy młodzi, to co oni wiedzą? Ano wiedzą Szanowni Państwo i to bardzo dobrze wiedzą co robią. A zamiast komentować i wątpić - wspierajmy i nade wszystko chwalmy jeśli robią dobrze. A zawsze gdy pojawiają się wątpliwości i na język cisną się różne opinie polecam odwrócić sytuację teoretycznie. Bo przecież gdyby ktoś ratował nas lub naszych bliskich chcielibyśmy aby zrobił to z należytą starannością i w pełnym składzie, prawda?
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?