Fałszywi kominiarze wyłudzają pieniądze! Krążą po Sycowie. Uważajcie!

Napisała do nas Czytelniczka: – Od kiedy kominiarz, o ile to są kominiarze, chodzą po mieszkaniach i zbierają kasę? Wczoraj 16 lipca około godziny 10 rano byli u mnie w bloku na pl. Wolności koło ZUS-u, nie mówili, jak się nazywają ani na co zbierają. Krzyczeli na klatce: „Kominiarz!", pukali do wszystkich drzwi, rozdawali jakieś ulotki i skladali życzenia. Mowili, że tego dnia nie czyszczą kominów, tylko zbierają pieniądze. Dałam im 10 zł, bo na początku nie bardzo wiedziałam, o co chodzi, dopiero po chwili dotarło do mnie, że kominiarze nigdy nie zbierali pieniędzy. Wydaje mi się, że sąsiedzi również dawali pieniądze. Byli ubrani w czarne koszulki. Jeden w długich spodniach, drugi w krótkich spodenkach.

Pan Zbigniew Weszka, do którego zadzwoniliśmy, by zapytać, czy to są normalne praktyki, że kominiarze zbierają pieniądze chodząc po domach, odparł zdecydowanie: – Absolutnie nie! To ekipa zwyczajnych lewusów, oszustów, naciągaczy, która wyłudza pieniądze od ludzi. Kominiarze nie zbierają pieniędzy chodząc od domu do domu! – podkreśla i radzi: – Kiedy widzicie państwo taką ekipę, natychmiast dzwońcie na policję. Taka sytuacja jest też o tyle niebezpieczna, że ci oszuści mogą lustrować mieszkania i notować, kto gdzie mieszka, gdzie mieszkają starsi ludzie, których można oszukać lub okraść. Pod żadnym pozorem nie wpuszczajcie takich ludzi do mieszkań. Najczęściej przychodzą z kalendarzami lub jakimiś ulotkami. Nie dajmy się nabrać - apeluje.

Model działania fałszywych kominiarzy z kalendarzami to znana praktyka. Pukają od drzwi do drzwi, składając serdeczne życzenia i oferując np. kalendarz za symboliczną opłatą. Niektórzy z nich sugerują minimalną płatność, np. 5 zł. Formaty kalendarzy są różne, od A5 po A3, zazwyczaj cechuje je prostota, tak aby zminimalizować koszty produkcji. – Zazwyczaj wiemy, kiedy w naszych mieszkaniach są zaplanowane kontrole przeprowadzane przez kominiarzy. Dlatego wizyta kominiarza w innym terminie, powinna dać nam do myślenia. Zawsze też możemy wylegitymować kominiarza, skontaktować się z zarządcą budynku i upewnić się, czy faktycznie wysłano do nas kogoś z zakładu kominiarskiego – tak ostrzegają prawdziwi kominiarze.

Policja informuje, aby zgłaszać im podobne przypadki. Podszywanie się pod pracownika firmy, w której się nie pracuje, nosi znamiona oszustwa. Prawdziwy kominiarz ma licencję. Okazuje ją nawet, kiedy nikt tego od niego nie żąda. Nie jest anonimowy.

– Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości, z kim mamy do czynienia, najlepiej wezwać policję, która wylegitymuje taką osobę. Przyjazd policji to nic złego. Jeśli to prawdziwy kominiarz, przynajmniej będziemy mieć pewność, że nie zostaliśmy oszukani – informują policjanci.