Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj pierwsza rocznica śmierci nieodżałowanego Leszka Rusieckiego

kk
Wspominamy tragicznie zmarłego Leszka Rusieckiego

To było 10 września 2014 roku. 48-letni Leszek Rusiecki jechał swoim samochodem od strony Sycowa. Nagle z nieustalonych przyczyn volkswagen polo, którym kierował, zjechał na przeciwny pas ruchu. Zderzył się czołowo ze śmieciarką firmy Alba, która jechała w stronę Ligoty Polskiej. Od tego tragicznego zdarzenia minął już rok.

Jak wtedy wspominaliśmy Leszka? Przeczytajcie?
Leszek Rusiecki oficjalnie karierę zakończył w czerwcu 2011 roku, ale długo bez piłki nie wytrzymał i
butów na kołku do końca nie zawiesił nigdy. Po odejściu z Wiwy Goszcz został grającym trenerem
w Płomieniu Opatów,a następnie, po wycofaniu się tej drużyny z rozgrywek,trafił do Zefki Kobyla Góra i awansował z nią do okręgówki. Spore sukcesy odnosił także jako oldboj. Z Burym Kobierzyce dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, zaś z Pogonią Syców awansował niedawno do I ligi. Ostatni mecz rozegrał właśnie w barwach
sycowskich oldbojów.W pojedynku, który stoczył na boisku 8 września 2014 roku,zdobył ostatnią w swojej karierze bramkę.
Lotnik Twardogóra, Pogoń Oleśnica, Ślęza Wrocław, Lignomat Jankowy,Gawin-Zenit Międzybórz,Gawin Królewska
Wola, Wiwa Goszcz, Płomień Opatów, Zefka Kobyla Góra to wszystkie kluby, których barw bronił Leszek Rusiecki. - Przez pięć lat graliśmy razem w Wiwie Goszcz, wcześniej w Gawinie Królewska Wola.Nigdy nie spotkałem piłkarza, który byłby tak sprawny, będąc w wieku Leszka. Jeszcze niejeden mógłbym unosić piłkarskie buty. Leszek to najlepsza lewa noga, jaka znam - opowiadał nam wtedy Paweł Trzaska.
Grzegorz Rosiek, kolega Rusieckiego,wspominał ostatnie z nim spotkanie. -Po poniedziałkowym meczu poszliśmy do pizzerii.Wygraliśmy, więc humory nam dopisywały. Zapamiętałem zdanie, które powiedział wtedy
Leszek:„Będę grał aż do śmierci”. Dopiero teraz zastanawiam się, co miało to znaczyć?

Za szybko się urodziłem
Piłka nożna była wielką miłością Leszka Rusieckiego.W rozmowie z naszym dziennikarzem w 2011 roku pytany o to, czy nie żałuje, że ze swoim talentem nie osiągnął więcej,powiedział: -Ktoś zażartował, że urodziłem się
za wcześnie. I jest w tym dużo racji. Mój problem polegał też na tym, że nie potrafiłem rozpychać się łokciami.
Dla kolegów z boiska był symbolem sukcesu. Kimś kto kocha to, co robi. -Nie mogę pogodzić się z tym,że już nigdy nie zagram z Leszkiem. Jak się go miało w drużynie wszystko było możliwe -spuentował Paweł Trzaska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto