Niemal codziennie konduktorzy wracają ze zmiany z rzeczami, które roztargnieni podróżni zostawiają na pokładach pociągów. Podłączone do ładowarek smartfony, portfele, a także odzież wierzchnia, plecaki i parasole - są na porządku dziennym. Zdarzają się sporych rozmiarów walizki wypełnione ubraniami i rzeczami osobistymi. Jednym z ciekawszych przypadków było znalezienie na pokładzie pociągu roweru elektrycznego o wartości kilkunastu tysięcy złotych. Właściciel zgłosił się po zgubę po 10 dniach.
Podróżny, który znajdzie czyjąś własność na pokładzie pociągu, powinien przekazać ją drużynie konduktorskiej. Następnie trafi ona do Punktu Rzeczy Znalezionych, gdzie bezpiecznie czeka na właściciela. Zgubę można odebrać wyłącznie osobiście. Zdarza się, że właściciele żądają odesłania własności na wskazany adres, jednak ze względu na konieczność ich zweryfikowania, takiej możliwości nie ma. Kiedy zgłasza się potencjalny właściciel, aby otrzymać pozostawiony przedmiot, musi podać szczegółowe informacje na jego temat. Weryfikacja jest konieczna, aby np. dokumenty czy bardziej wartościowe rzeczy nie trafiły w niepowołane ręce - tłumaczy Bartłomiej Rodak, rzecznik prasowy KD.
Obecnie w Biurze Rzeczy Znalezionych w siedzibie Spółki przy ul. Kolejowej 2 w Legnicy znajduje się kilkadziesiąt przedmiotów, które czekają na odbiór. Ich spis, który jest na bieżąco aktualizowany, znajduje się na stronie:
LINK DO STRONYTam podane są ogólne nazwy i opisy znalezionych przedmiotów. Wszystkie zguby są magazynowane przez 30 dni. Po tym czasie przedmioty wartościowe i dokumenty, po które nikt się nie zgłosił, trafiają do Urzędu Miasta w Legnicy. Pozostałe są utylizowane.
Co znajduje się w Punkcie
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?