Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dalborowice: Pomóżmy w rehabilitacji Grzegorza Bidzińskiego

Redakcja
Do tragicznego wypadku, w którym Grzegorz Bidziński z Dalborowic doznał czterokończynowego porażenia, doszło 26 maja 2017 roku na drodze pomiędzy Trębaczowem a Gronowicami, 4 km od domu.

Około godziny siódmej rano 44-letni mieszkaniec Dalborowic kierował renault laguną wracając do domu z nocnej pracy w jednym z zakładów w gminie Perzów. Wraz z nim wracał mieszkaniec Stradomi Dolnej. Na wysokości lasu pomiędzy Trębaczowem a Gronowicami prawdopodobnie zasnął za kierownicą. Auto odbiło się od drzewa i dachowało. Na miejsce wezwano służby ratownicze i policję. Z rozbitego auta o własnych siłach wyszedł pasażer. Strażacy w tym czasie uwalniali zakleszczonego w aucie nieprzytomnego kierowcę - pana Grzegorza. Wezwano śmigłowiec LPR z Ostrowa Wielkopolskiego. Lekarze stwierdzili czterokończynowe porażenie. Odtransportowano go do szpitala we Wrocławiu.

Dziś Grzegorz jest już w domu w Dalborowicach, jednak wymaga kosztownej rehabilitacji. Na stronie Fundacji Siepomaga znajdziemy uruchomioną w sierpniu 2018 roku zbiórkę pieniędzy. Potrzeba 72 340 zł. Zbiórka kończy się w marcu. Wsparło ją do dziś 288 osób i widnieje tam kwota 5 140,66 zł.

KLIKAJĄC W TEN LINK PRZEJDZIESZ NA STRONĘ SIEPOMAGA.PL I ZAKŁADKĘ GRZEGORZA BIDZIŃSKIEGO. WESPRZYJMY GO!

"Ile jeszcze wytrzymam?"

Małżonka pana Grzegorza Ala zamieściła tam dramatyczny apel: – W nocy, gdy mam chwilę na myślenie, zastanawiam się, czemu nas to spotkało. Ile jeszcze wytrzymam, czy w ogóle? Wiem, że gdy się obudzę będzie tak samo ciężko, ale muszę wierzyć, że przyjdzie taki dzień, gdy i dla naszej rodziny wzejdzie w końcu słońce. Rehabilitacja to jedyna nadzieja dla Grzesia, że kiedyś będzie sprawny. Bardzo proszę, pomóż nam ją wykorzystać. Mój mąż jest jeszcze młody, wiele przed nim! Jemu też jest ciężko, bardzo. Kiedyś był obrotny, pracował ciężko, a jeszcze w domu pomagał, wszystko zrobił. Teraz jest zupełnie zależny od nas, trzeba go umyć, ogolić, ubrać, nakarmić - jak z małym dzieckiem. Wierzymy jednak, że po tylu nieszczęściach przed nami będą jeszcze piękne dni… By tak się stało, nie możemy przerwać rehabilitacji. Grzesiowi potrzebny jest też nowy wózek inwalidzki, na który nas nie stać.

Rodzina mieszka w zwykłym bloku na drugim piętrze - na 60 metrach w 6 osób. Pani Ala opiekuje się jeszcze teściami, oboje są schorowani, niepełnosprawni, leżący. Z Grzegorzem ma dwójkę dorastających dzieci. Pomóżmy im!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto