Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy to rozłam? Radni Platformy przechodzą do opozycji

KK
fot. Grzegorz Kijakowski
Jedna partia, a dwa spojrzenia na lokalną politykę. Będzie zgoda w Platformie?

Mieli być konstruktywną opozycją wobec ekipy rządzącej od jesieni miastem. Tak wynikało m.in. z zapowiedzi Piotr Pawłowskiego, który w ostatnich wyborach był nawet kandydatem Platformy Obywatelskiej na burmistrza Oleśnicy. I liderem partii w mieście. Tymczasem działalność PO w radzie miasta nie ma nic wspólnego z opozycją, a grupa miejskich radnych Platformy, jest mocno podzielona.

Miał być fotel
Po wyborach wygranych przez Michała Kołacińskiego Piotr Pawłowski długo wierzył, że otrzyma stanowisko jego zastępcy. Ale Kołaciński, mimo cichego ale znaczącego poparcia udzielonego mu w drugiej turze wyborów na burmistrza przez Pawłowskiego, pozostał nieugięty. Także pod naciskiem swojej grupy, w której nie brakowało oponentów Pawłowskiego jeszcze z minionych czasów (mowa o Michale Skrzypku i Andrzeju Sowie, którzy odeszli z PO po sporze z Pawłowskim). Kołaciński zdecydował się więc na współpracę z Jarosławem Sadowskim, czyli z człowiekiem, któremu ufa i którego - także politycznie - jest pewny. - To był dla Pawłowskiego policzek - mówi jeden z rozmówców gazety. - Na pocieszenie zamiast w domu samopomocy przy ul. Słowackiego, dostał etat muzykoterapeuty w ośrodku wychowawczym. A marzył mu się fotel zastępcy. Zresztą plan był taki, że PiS rządzi z nim w mieście, a PO dostaje powiat. Sprawy się skomplikowały, gdy PiS zgarnął wszystko.
Dla postronnego obserwatora obrad miejskiego samorządu nie jest tajemnicą, że grupa skupiona właśnie wokół Pawłowskiego idzie w kierunku wyznaczanym przez RdO i burmistrza szefującemu do niedawna PiS-owi. Czyli - przynajmniej teoretycznie - PO nie powinno takiej władzy popierać. - W rzeczywistości, podpierając się dobrem Oleśnicy, trzech radnych POwspółpracuje z rządzącymi miastem - komentuje nasz rozmówca. - Dziwię się, że władze PO w regionie na taki mezalians zezwalają.

Jestem na nie
Kij w mrowisko tej sielskiej atmosferze próbuje wkładać Robert Sarna, który złożył rezygnację z fotela wiceprzewodniczącego komisji ładu przestrzennego. - Zgodziłem się objąć to stanowisko pod wpływem chwili - mówi Sarna. - Okazało się, że nie ma możliwości, żeby ktoś inny współkierował tą komisją, bo każdy jej członek pełni już jakąś funkcję. Dlatego na gorąco wyraziłem zgodę, ale rezygnuję. RdO przejęło całą władzę, niech więc rządzą. Ja będę się temu przyglądał z pozycji opozycji.

Stanowcza opozycja
Na temat usytuowania Platformy na lokalnej scenie politycznej jej działacze rozmawiali w minionym tygodniu. Z naszych informacji wynika jasno, że PO ma być i w powiecie, i w mieście stanowczą opozycją. - Taką uchwałę podjęliśmy po wyborach. Czas, żeby zaczęła obowiązywać - mówi jeden z polityków. Wiemy, że w spotkaniu, na którym mieli być miejscy i powiatowi radni PO, nie pojawił się Piotr Pawłowski. Nie było też Marcina Karczewicza i Wojciecha Bryma (obaj pracowali). O decyzji zarządu partii ma z nimi rozmawiać szef PO Sławomir Pytel. Niewykluczone też, że Platforma będzie zacieśniała współpracę z Porozumieniem Samorządowym 2018. Nota bene to właśnie ten zarzut stawiał Jarosławowi Polańskiemu kilka tygodni temu Piotr Pawłowski. Do władz partii w regionie trafił nawet wniosek o usunięcie Polańskiego z PO. Ostatecznie Polański w Platformie pozostał. Czy znajdzie się w niej miejsce także dla Pawłowskiego? Jego pozycja w partii wydaje się być coraz słabsza.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto