Centrum się sypie. Tynk leci przechodniom na głowę, a burmistrz skarży się na pracę inspektora

Oleśniczanie kolejny raz sygnalizują nam zły stanu techniczny dawnego domu handlowego Centrum. Dziś mieści się w nim m.in. sklep spożywczy Stokrotka. Budynek wrócił na usta mieszkańców, gdy kilkanaście dni temu pod nogi kobiety z wózkiem spadł fragment elewacji. - Spadł tuż przed wózkiem. Dobrze, że nic się nikomu nie stało - komentuje jeden ze świadków zdarzenia.

Kto zrobi remont?
Właścicielem obiektu jest oleśnicki przedsiębiorca Wojciech Zborowski.Zapytany o kwestię remontu budynku odpowiedział, że to nie jest problem. - To sprawa Stokrotki i ich obowiązek, by zabezpieczyć budynek. Na razie położyli zabezpieczającą siatkę na elewacji zamiast ją naprawić - mówi Zborowski.
Rozmowy na temat modernizacji budynku toczą się od lat. Uczestniczyły w nich także władze miasta, którym na poprawie estetyki obiektu zależało chyba najbardziej. Była duża szansa, że Stokrotka, która dzierżawi największą powierzchnię, wywiąże się ze złożonego zobowiązania. To sieć handlowa miała wykonać remont i dostosować bryłę budynku do staromiejskiej zabudowy. Niestety, nie doszło do porozumienia z konserwatorem zabytków. I sprawa remontu szpecącego Rynek sklepu znów wróciła do punktu wyjścia.

Czy oznacza to, że przez najbliższe lata znów będziemy musieli patrzeć na brzydką i będącą w coraz gorszym stanie bryłę dawnego domu handlowego Centrum? - W momencie rozpoczęcia umowy najmu spółka wykonała przewidywany zakres prac remontowych - zapewnia Urszula Skałecka z Biura Zarządu Stokrotki. - Sytuacja dotycząca naprawy elewacji, według naszej oceny, powinna wyjaśnić się w najbliższych tygodniach. Tyle główny najemca obiektu, którego zapytaliśmy, jak odnosi się do stanowiska właściciela domu handlowego.

Kto jest władny, by tę sprawę załatwić - pyta radny Zbigniew Nagórny. - Siatka, która podtrzymuje elewację to nic innego tylko prowizorka. Nie ma nic wspólnego z faktycznym remontem.
Burmistrz Michał Kołaciński przyznał, że sprawą zainteresowano dolnośląskiego konserwatora zabytków. - Ustaliliśmy, że jest nawet wykonany projekt remontu tego obiektu. Teraz tylko od woli właściciel zależy, czy zostanie on zrealizowany. Kołaciński przyznał też, że dbałość o bezpieczeństwo budowlane to gestia inspektora nadzoru budowlanego. - Nic się w ten kwestii nie dzieje. Zastanawiamy się nawet nad poskarżeniem się na opieszałość nadzoru - powiedział.

Ryszard Łukoszko, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zna sprawę, ale jak mówi nadzór budowlany nie otrzymał żadnego wniosku z prośbą o interwencję. - Jeśli wpłyną wnioski o zabezpieczenie stanu budynku, to podejmiemy działania. Wtedy jest podstawa do działań. Po kontroli, nałożymy obowiązki i wydamy decyzję - mówi Łukoszko, który nie widzi problemu aby zająć się tematem.