– Gdy nadeszła godzina 15.00 lekarz stwierdził, że kończy pracę i jedzie do domu – mówi córka pacjentki. – Lekarz nawet nie obejrzał zdjęcia RTG. Teraz noga mamę strasznie boli.
Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy szpitala, mówi o ogromnym pechu kobiety.
– W piątek pacjentka miała wyjątkowego pecha, bo akurat było dużo pacjentów. Lekarz chirurg miał też cztery wyjazdy karetką i kilka zabiegów szycia – wyjaśnia Wichłacz.
Szczegóły sprawy oraz opinia dyrektora Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego we wtorek 23 marca w "Dzienniku Bałtyckim".
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?