Jeszcze w marcu gospodarz Bierutowa podczas jednej z sesji rady miasta miał powiedzieć, że to przez Wojciecha Kocińskiego jeszcze w poprzedniej kadencji, gdy starosta sprawował mandat radnego, powiat stracił 3 mln złotych dotacji unijnej. O co chodziło? Kiedy sprawa źle zrealizowanej inwestycji w Ślizowie była w trakcie wyjaśniania (to na tę drogę powiat miał dostać duży finansowy zastrzyk), Wojciech Kociński złożył zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sprawa, choć już nie na wniosek Kocińskiego, trafiła też do prokuratury. I choć ta ją umorzyła powiat i tak stracił unijne wsparcie. Bo stwierdzono, że inwestycja została zrealizowana niezgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. To wspomniane trzy mln zł, które ostatecznie trzeba było wydać z kasy powiatu. M.in. tego dotyczyła wypowiedź burmistrza Władysława Kobiałki.
Idzie do sądu
Reakcja starosty Wojciecha Kocińskiego była natychmiastowa. Uznał on, że skoro takie słowa zostały wypowiedziane i to w miejscu publicznym, sprawa powinna trafić do sądu. Mówił, że nie może sobie pozwolić na to, by nazywano go donosicielem, a taki - jego zdaniem - był wydźwięk wypowiedzi urzędującego burmistrza Bierutowa.
Sąd Rejonowy w Oleśnicy odniósł się do sprawy. A konkretnie zdecydował się na na jej umorzenie, nie dopatrując się w słowach Władysława Kobiałki naruszenia prawa. Słowem burmistrza i starosta na sali sądowej się nie spotkają. Co więcej, z naszych informacji wynika, że obaj panowie spotkali się i postanowili, że zakopią topór wojenny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?