Bełchatów. 970 oświadczeń od pracodawców zatrudniających Ukraińców zarejestrował przez pierwsze siedem miesięcy tego roku Powiatowy Urząd Pracy w Bełchatowie. To już o 150 więcej niż w całym roku ubiegłym i prawie pięć razy więcej niż w roku 2014. Dla porównania w tym roku zarejestrowano oświadczenia o podjęciu pracy od zaledwie sześciorga Ormian, a innych narodowości nie rejestrowano.
Prawie jedną trzecią Ukraińców stanowią kobiety. Większość osób zatrudnianych jest w branży budowlanej i w rolnictwie.
- W urzędzie nie mamy do czynienia z osobami zatrudnionymi, tylko z pracodawcami, którzy rejestrują pracowników z zagranicy, jednak wzrost pracowników z Ukrainy jest widoczny w ostatnim czasie - mówi Anna Gwoździk z Powiatowego Urzędu Pracy. - Na pewno ma to związek z niestabilną sytuacją na Ukrainie, ale też z tym, że coraz trudniej jest o pracowników na naszym rynku pracy.
Wprawdzie blisko tysiąc oświadczeń o zatrudnieniu osób nie mających stałego pozwolenia na pracę, nie oznacza, że właśnie obywateli Ukrainy przyjechało do nas w tym roku, ale na pewno jest ich kilkuset (za każdym razem, gdy obcokrajowiec zmienia pracę, jego pracodawca musi rejestrować go od nowa).
Liczba zatrudnianych w naszym regionie Ukraińców rośnie jednak lawinowo, głównie w tych branżach i na takich stanowiskach, które nie wymagają specjalistów i są nisko płatne. Średnio zarabiają oni ledwie 1390 zł brutto, w znamienitej większości pracując na śmieciówkach.
- Nie zawsze są to pracownicy tańsi, ponieważ w większości trzeba im zapewnić kwaterunek, do tego sporo czasu zajmują kwestie formalne, zwłaszcza, jeśli pracodawca chce, aby pracownik został u niego dłużej, co wiąże się z wyrobieniem karty stałego pobytu - mówi Wojciech Karłowski, z agencji pracy tymczasowej, która wysyła do pracy w lokalnych firmach wielu pracowników z Ukrainy.
Pracodawcy zwykle muszą swoim pracownikom ze Wschodu zapewnić kwaterunek. Jak mówi Krzysztof Dybała z jednego z biur nieruchomości, które trudni się też noclegami dla pracowników, w większości mieszkają oni w hotelach robotniczych. Tych na terenie miasta jest jeszcze sporo.
- To są pracownicy tacy jak nasi, jedni pracują lepiej, inni gorzej, jedni się nadają, inni nie - mówi Witold Gawryś, zatrudniający Ukraińców do zbiorów borówki amerykańskiej na plantacji w Wólce Łękawskiej. - Przede wszystkim chcą pracować, bo przyjeżdżają tutaj w konkretnym celu, aby zarobić - dodaje.
Plantator borówki podkreśla, że choć do prac sezonowych zgłasza się też często miejscowa młodzież, to jednak niejednokrotnie po kilku dniach nie przychodzi już do pracy. Ukraińcy pod tym względem są bardziej sumienni.
- Mieszkają na miejscu, na plantacji, co dla nas jest ułatwieniem, gdy np. nie ma dobrej pogody, to mogą wyjść do pracy później - dodaje.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?