Będzie połączenie SP 7 z Gimnazjum nr 2?

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło cykl konsultacji władz miasta z rodzicami oleśnickich uczniów. Rozpoczęto je od prezentacji zmian jakie mają zachodzić w oświacie w najbliższym czasie. Założenia przedstawiła Danuta Leśniewska z Zespołu Oświaty Samorządowej.

Wcześniej głos zabrał dyrektor SP 7 Janusz Marszałek. - Nawet najtrudniejsze zadania jakie stawia przed samorządowcami państwo musimy zrealizować - mówił wieloletni samorządowiec, obecnie kierujący siódemką.

Burmistrz Michał Kołaciński przyznał, że zmiany w oświacie to trudne zadanie. - I od razu podkreślę, że nie ma takiego rozwiązania, które zadowoliłoby wszystkich - mówił. - Najważniejsi pozostają dla nas uczniowie, potem nauczyciele, którzy - według naszych szacunków - nie będą mieć problemów z zatrudnieniem co najmniej do 2022 roku. Kołaciński podkreślał, że władze miasta nie preferują żadnej ze szkół. - Nie mam aż tak dużego doświadczenia w zarządzaniu oświatą, ale ma je mój zastępca, który jest z wykształcenia nauczycielem. W zespole opracowującym te koncepcje pracowała także pani dyrektor Leśniewska, która wcześniej była wicekuratorem. Wspierał nas także Instytut Oświaty.

Władze miasta rekomendują wariant połączenia SP 7 z Gimnazjum nr 2. I w zasadzie większość rodziców temu projektowi przyklasnęła. Pojawiły się tylko obawy związane z przechodzeniem uczniów z budynku przy 11 Listopada do obiektu gimnazjalnego przy Chopina. Wielu rodziców oczekiwało deklaracji dyrekcji szkoły, że dzieci jak najdłużej pozostaną w swoim macierzystym budynku. - Chciałbym Wam to dzisiaj obiecać, ale nie jest to możliwe. Nie wiemy ile klas pierwszych będziemy mieć od września. Na pewno jednak, tak jak w każdej sytuacji w SP 7, nic nie stanie się bez dyskusji z rodzicami - zapewniał Janusz Marszałek, który przypomniał jednak, że w tym roku kończy się jego dyrektorska kadencja. - Nie wiem, czy to mnie przyjdzie zaszczyt kierowania siódemką w nowym roku szkolnym - mówił, a burmistrz - reagując na to wystąpienie - zaprosił Marszałka do udziału w procedurze konkursowej.

Emocjonalne wystąpienie miała dyrektor Gimnazjum nr 2. Dyrektor Dorota Rasała-Świtoń przypomniała, że sama wywodzi się z siódemki. - I mój życiorys, i mojej wicedyrektor jest związany ze Szkołą Podstawową nr 7 - mówiła. Szkoda mi mojego gimnazjum, bo poświęciłam tej szkole mnóstwo pracy i energii. Najpierw bardzo mi zależało, żeby utrzymać autonomię mojej placówki, ale wiem, że dobro dzieci jest wartością nadrzędną. Więc tracę szkołę, ale wracam do przeszłości. Zapewniam Państwa, że już pracowaliśmy na dwa budynki i poradzimy sobie.

Rasała-Świtoń odniosła się też do opinii wypowiedzianej przed jedną z mam z SP 7 na posiedzeniu komisji oświaty. - Nie jest prawdą, że Gimnazjum nr 2 sobie nie radzi. Ja mam na to dowody. To wyniki egzaminów moich uczniów, ich zwycięstwa w konkursach przedmiotowych, w zawodach sportowych - mówiła.

- Dlaczego więc w Gimnazjum nr 2 jest coraz mniej uczniów - pytała jedna z matek.

Głos w obronie szkoły zabrał burmistrz. - Ta szkoła ma najsłabszą bazę sportową, ale wyniki równie dobre jak inne oleśnickie gimnazja. A wszystkie one borykają się z problemami młodzieży - przekonywał.

Władze miasta przekonywały też rodziców, że obwody szkół pozostaną kwestią administracyjną, a oni sami będą mogli wybierać miejsce nauki dla swoich dzieci.

W pierwszym z serii spotkań wzięli udział także radni. To oni pod koniec lutego podejmą uchwałę w sprawie sieci szkół.