Do Oleśnicy wróci Straż Miejska? Opozycja sugeruje, a burmistrz deklaruje

Szefujący wówczas Straży Miejskiej w Oleśnicy Zbigniew Pusz decyzję o likwidacji jednostki nazwał wprost: była polityczna. - Nie było merytorycznych przesłanek. Straż działała prawidłowo, co potwierdzały i kontrole urzędu miasta, i wojewody. Nadal uważam też, że jesteśmy miastu potrzebni, ale zdecydowała demokracja i trudno się na nią obrażać - mówi.

W rozmowie z naszym portalem i tygodnikiem w 2015 roku przyznał, że kiedy w lutym 2009 roku rozpoczynał pracę na stanowisku komendanta przez myśl przechodziło mu to, że on sam może nie zajmować tego miejsca do emerytury. Ale o likwidacji formacji nie myślał. - Nie żałuję tamtej decyzji - mówi o swoim starcie na stanowisko szefa. - Jestem oleśniczaninem od urodzenia. To było dla mnie wyzwanie zapewnić swojemu miastu ład i porządek - mówił.
Komendant nie zaprzeczał, że mieszkańcy różni odbierali działalność straży. - Ludzie nie lubią przestrzegać prawa, a my je egzekwowaliśmy - twierdził. - I to w wymiarze, który mógł być uciążliwy dla mieszkańców. Nikt nie lubi płacić mandatów za psa załatwiającego swoje potrzeby na chodniku, alkohol pity na ławce czy palenie ogniska na działce. Nie mam poczucia, że byliśmy zbyt surowi. Samo upominanie nie na wiele się zdaje.

Podczas czwartkowych obrad poruszono temat przywrócenia Straży Miejskiej na ulice Oleśnicy. Takie plany zasugerowała rządzącym opozycja. Burmistrz Jan Bronś jednoznacznie jednak wskazał, że gdyby miał powołać tę formację zrobiłby to już na początku tej kadencji, czyli trzy lata temu. Włodarz podkreślił, że nie planuje przywracać w mieście Straży Miejskiej w Oleśnicy, chociaż wie, że policja, która przejęła obowiązki strażników nie jest w stanie wykonywać wszystkich obowiązków.

Myślę, że działanie bierze się z braku. Trzeba zobaczyć co tracimy, nie mając tego. Tylko w ostatnim roku funkcjonowania straż miejska podjęła 1445 interwencji, z czego spraw dotyczących parkowania było mniej niż 10 procent i to parkowania głównie na ternach zielonych i rozjeżdżania tych terenów - mówił Jan Bronś.

COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[23064165]},"component":"selected"}