Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłębie wreszcie wygrywa. Sukces na wyjeździe

Piotr Janas
www.zaglebie.com/
Zagłębie Lubin pokonało Podbeskidzie w Bielsku-Białej 2:1. To pierwsze ligowe zwycięstwo Zagłębia od 18 września tego roku, kiedy to "Miedziowi" wygrali z Cracovią.

Do niedzielnego spotkania lubinianie przystępowali osłabieni brakiem „wykartkowa-nych” Macieja Dąbrowskiego i Konrada Forecna. „Dąbroś” w ostatnim starciu z Wisłą Kraków obejrzał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę, natomiast kapitan „Miedziowych”, grając z Wisłą znokautował Łukasza Burligę interweniując poza własnym polem karnym, za co słusznie zobaczył czerwony kartonik. Komisja Ligi ukarała Forenca trzema meczami zawieszenia, z których pierwszy wypadał właśnie w niedzielę.

W bramce pojawił się zatem Słowak Martin Polacek, a tuż przed nim na środku obrony kolejną okazję do pokazania się w Ekstraklasie od pierwszej minuty otrzymał młody Jarosław Jach.

Początek meczu należał do „Górali”, którzy po raz pierwszy grali przy w całości otwartym, nowym stadionie w Bielsku-Białej. Często gościli w okolicach pola karnego MKS-u i sprawiali obrońcom przyjezdnych spore problemy. Najgoręcej robiło się po rzutach rożnych. Po jednym z nich w 20 min bliski szczęścia był Adam Mójta, ale jego atomowe uderzenie odbiło się od słupka. To było pierwsze i zarazem najpoważniejsze ostrzeżenie dla podopiecznych Piotra Stkowoca. Drugiego już bowiem nie było. W 41 min na indywidualną akcję zdecydował się Jakub Kowalski, przedryblował kilku rywali ścinając do środka i oddał strzał. Nie udało mu się jednak czysto trafić w piłkę, przez co ta ugrzęzła gdzieś pod nogami Jacha. Młody stoper Zagłębia zamiast ją wybić skiksował i w efekcie na piątym metrze przejął ją naciskający Robert Demjan. Były król strzelców naszej ekstraklasy nie mógł nie wykorzystać takiej sytuacji.

Stracony w ten sposób gol wywołał u beniaminka sportową złość. Piłkarze Zagłębia robili wszystko, by jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania i dopięli swego w ostatniej akcji tej części gry. Zaczęło się od faulu na wysokości pola karnego bielszczan z lewej strony. Do piłki podszedł Djordje Cotra i dośrodkował wprost na głowę Lubomira Guldana, ten przedłużył na długi słupek, gdzie akcję strzałem głową wykończył zupełnie niepilnowany Jach. Reprezentant Polski do lat 21 odkupił tym samym winy za gola Demjana. Prowadzący te zawody Szymon Marciniak nie pozwolił już na wznowienie gry i zaprosił oba zespoły na przerwę.

Po niej rozochoceni goście z Dolnego Śląska postanowili pójść za ciosem i powalczyć o pełną pulę. Na prowadzenie udało im się wyjść już w 49 min, dzięki bramce Łukasza Janoszki. W tej sytuacji defensorzy Podbeskidzia ewidentnie zaspali przy wrzucie z autu. Futbolówkę przejął Krzysztof Janus i w swoim stylu dośrodkował w pole karne. Tam najwyżej wskoczył nabiegający „Ecik” i uderzeniem głową skontrował ją tak, że trafił w boczną siatkę, tuż przy słupku. Emilius Zubas był bez szans.

Później „Miedziowi” znów oddali inicjatywę „Góralom”, którzy mimo kilku dogodnych sytuacji nie mogli znaleźć sposobu na Polacka. Zagłębie skupiło się na kontratakach i po jednym z nich w 79 min bardzo dobrą okazję miał Krzysztof Piątek. Napastnik został dobrze obsłużony przez Damiana Zbozienia, ale fatalnie przyjął i w efekcie nie trafił w światło bramki. Warto odnotować też zdarzenie z 88 min, kiedy to Zbozien zderzył się z Mateuszem Szczepaniakiem. Mocniej ucierpiał ten pierwszy. Silnie krwawienie z jego głowy zatamowano dopiero w karetce, która musiała go zabrać.

Po końcowym gwizdku doszło jeszcze do przepychanki z udziałem kilku zawodników, w tym m.in. Szczepaniaka właśnie. Sytuacja została jednak dość szybko opanowana.

- Szkoda, że dopiero po straconym golu zaczęliśmy grać zgodnie z założeniami. Chcieliśmy od razu wyjść wysoko, ale nie wychodziło. Najważniejsze, że w końcu udało nam się wygrać - powiedział po meczu Janoszka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto