Śmieci w Oleśnicy: Obniżka stawek możliwa najwcześniej za rok

Opłata za śmieci w Oleśnicy za duża? - Jak patrzę na niektóre wyliczenia to mam wrażenia, że papier przyjmie wszystko - tak burmistrz Jan Bronś podsumował serię pytań radnych, które padły podczas sesji rady miasta i dotyczyły problematyki zagospodarowania śmieci.

Burmistrz odniósł się m.in. do stwierdzeń, że ceny za śmieci w Oleśnicy są najwyższe w kraju. - Wystarczy wpisać do internetu pytanie o stawki w innych miastach aby zobaczyć, jak one się kształtują i czy faktycznie są najwyższe – mówił.

Wyjaśniał też, jakie czynniki mają wpływ na wysokość ceny za śmieci w Oleśnicy. Mówił o konieczności uiszczania tzw. opłaty marszałkowskiej. - Niektórzy grzmią o konieczności obniżki ceny, a przecież przetarg jeszcze nie został rozstrzygnięty - powiedział. - Została wybrana firma, ale do uprawomocnienia decyzji daleka droga. Zakładamy, że cena zaproponowana przez MGK utrzyma się.

- Jest niska, ale możliwa jest dlatego, że gospodarka komunalna wcześniej dokonała kosztownych zakupów sprzętu za publiczne pieniądze - wyjaśniał. Bronś zapewniał, że oleśnicki system gospodarowania odpadami jest oszczędny i jeśli jakakolwiek złotówka w nim pozostanie będzie wydana na jego ulepszenie. - Na razie nie ma najmniejszych szans na to, żeby ceny za śmieci zostały zmniejszone - rozwiewał wątpliwości. - Na pewno nie będzie to możliwe przez najbliższe pół roku, a tak naprawdę rozważenie tej opcji będzie możliwe po roku lub półtora - mówił. -Najpierw musimy się przekonać o tym, ile osób jest poza systemem i jaka będzie ilość śmieci i ściągalność opłat.

Wspólny wniosek w sprawie obniżki cen śmieci w Oleśnicy złożyło siedmiu radnych SLD i PO. O głos poprosił także Stanisław Palma, który proponował m.in. zawarcie umów z zarządcami nieruchomości, którzy, jak do tej pory, mogliby pobierać opłaty. - To pozwoliłoby zaoszczędzić pieniądze oleśniczan, którzy nie musieliby się martwić dodatkową opłatą - upierał się, twierdząc że radni nie wykazują dobrej woli, by odpowiedzieć na postulaty mieszkańców, których on sam reprezentuje.