Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radosław Żyła gra w Trudnych sprawach

Katarzyna Kijakowska
Ostatnią przygodę z polsatowską produkcją Radosław Żyła miał dwa tygodnie temu. Nagrywał historię do filmu Dzień, który zmienił moje życie. 40 odcinek serii obejrzymy 25 kwietnia o 14.45
Ostatnią przygodę z polsatowską produkcją Radosław Żyła miał dwa tygodnie temu. Nagrywał historię do filmu Dzień, który zmienił moje życie. 40 odcinek serii obejrzymy 25 kwietnia o 14.45 fot. Grzegorz Kijakowski
Oleśniczanin Radosław Żyła gra w polsatowskich produkcjach. Widzowie już nie raz widzieli go m.in. w Trudnych sprawach

- Film to nie moja bajka, rzadko bywam w kinie, nie orientuję się w nowościach. A to, że sam teraz gram to zupełny przypadek - mówi Radosław Żyła, na co dzień prowadzący firmę związaną z BHP. Trzy lata temu pan Radek pojechał z córką i jej koleżanką na casting do Wrocławia.

- To one chciały występować, a nie ja - opowiada. - Siedziałem na korytarzu i czytałem gazetę, kiedy panie z produkcji zaczęły mnie namawiać, żebym spróbował sił przed kamerą. Najpierw się z tego śmiałem, ale potem pomyślałem: skoro tu jestem, zobaczę jak to wygląda.

Nietrudno się domyśleć, że to właśnie pan Radek dostał propozycję współpracy z firmą Tako Media. Do tej pory wystąpił w dziesięciu odcinkach filmów produkowanych dla Polsatu. M.in. w Trudnych sprawach, Dlaczego Ja?, a ostatnio w Dniu, który zmienił moje życie. - Gram ojców, mężów, czasem konkubentów, raz byłem podejrzany o morderstwo, no i miałem w filmie całą gromadkę dzieci - wylicza oleśniczanin i podkreśla, że już przy rozpoczęciu współpracy wykluczył role, których nigdy nie zagra.

- To m.in. pedofil, zboczeniec - mówi Radosław Żyła traktujący pracę przed kamerą jako przygodę. - I odskocznię od tego, co robię na co dzień - mówi, przyznając że traktuje to zajęcie z dystansem. - Nie spinam się przed kamerą, jestem naturalny i chyba o to właśnie chodzi reżyserom - mówi oleśniczanin, który zdradza też, że występy w popularnych filmach przynoszą mu rozpoznawalność.

- Byłem na Woodstocku i nawet tam podeszła do mnie grupa ludzi mówiąc, że znają mnie z telewizji - śmieje się. Jest też drugi aspekt telewizyjnego aktorstwa. - Wiele osób poważnie podchodzi do ról, w które się wcielam - mówi. - Grałem kiedyś człowieka, który miał kłopot z odzyskaniem wynajmowanego domu. Już podczas emisji odcinka zadzwonił do mnie starszy znajomy, pytając dlaczego nie powiedziałem mu o swoich kłopotach i zadeklarował pomoc.

Praca nad odcinkiem trwa zazwyczaj trzy dni. Przed rozpoczęciem zdjęć aktorzy-amatorzy spotykają się z ekipą, oglądają francuską lub niemiecką wersję filmu. Na planie pojawiają się dzień później. - A tam praca bywa nudna, jest dużo oczekiwania, dubli. Bywało, że graliśmy do 2 w nocy - opowiada Radosław Żyła, którego pytamy też, jak jego pracę w filmie oceniają najbliżsi. - Mówią, że jestem autentyczny - puentuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto