W najbliższą sobotę o godz. 10 na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Brzozowej podopieczni Ryszarda Pietraszewskiego rozegrają kolejny sparing. Tym razem ich przeciwnikiem będzie IV-ligowy LKS Stary Śleszów.
Tymczasem na zajęciach pojawiają się kolejne nowe twarze. Po Pawle Kubiaku ze Śląska Wrocław, o którego przybyciu już informowaliśmy, w tym tygodniu na treningach pojawił się inny zawodnik związany ostatnio z wrocławskim klubem. To urodzony w 1996 roku Michał Rusiecki, który ostatnie lata spędził w strukturach młodzieżowych wojskowego Śląska Wrocław. W minionym sezonie ze swoją drużyną w cuglach wygrał klasę okręgową juniorów gdzie rywalizował m.in. z naszymi juniorami. Nazwisko młodego zawodnika dla wielu oleśnickich kibiców brzmi z pewnością znajomo. Wszak Michał to syn Leszka Rusieckiego, byłego zawodnika Pogoni.
Pod okiem trenera Pietraszewskiego trenuje też kolejny z naszych najzdolniejszych juniorów – 17-letni napastnik Dawid Konarski. Natomiast w koszulce Arsenalu Londyn na wtorkowych zajęciach zjawił się 20-letni Damian Ciemny, który po kilkunastomiesięcznym odpoczynku od piłki postanowił wrócić do gry.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu zespół Ryszarda Pietraszewskiego rozegrał pierwszy z zaplanowanych sparingów. Formę Pogoni sprawdził Start Namysłów. Start w minionym sezonie również doznał goryczy degradacji, żegnając się z trzecią ligą. Gospodarze świetnie weszli jednak w mecz i już w 5. minucie skarcili MKS. Sebastiana Idziorka po dograniu z prawego skrzydła pokonał Rafał Samborski. Po szybkim objęciu prowadzenia namysło-wianie oddali inicjatywę piłkarzom Ryszarda Pietraszewskiego, którzy długo nie potrafili jednak skutecznie przebić się przez defensywny blok rywali.
Upalna pogoda nie pomagała zawodnikom na stworzenie porywającego widowiska. Podbramkowych sytuacji było jak na lekarstwo, a przodowała fizyczna walka. MKS przebudził się dopiero w 26. minucie, wyprowadzając zabójczą kontrę, wykończoną przez Adriana Miodka. Przy wyrównującym trafieniu asystował Paweł Kubiak, wychowanek Pogoni, który ostatnie lata spędził w Śląsku Wrocław. W całym meczu goście w ofensywie wypadli jednak blado, praktycznie nie zagrażając bramce rywali. Ręce pełne roboty miał za to stojący między słupkami po przeciwnej stronie boiska Grzegorz Kubiszyn. 17-letni bramkarz co najmniej kilkukrotnie ratował kolegów z formacji obronnej, którzy w Namysłowie nie potrafili upilnować miejscowych napastników. Dwukrotnie musiał jednak wyciągać futbolówkę z siatki. Najpierw w 58. minucie trafił Paweł Sarnowski, a pięć minut przed ostatnim gwizdkiem ponownie Pogoni dał się we znaki Samborski, ustalając końcowy wynik na 3:1 dla Startu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?