Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oleśnica: Co się zmieni w Atolu (WYWIAD)

Bartek Michalak
Łukasz Koper ma 30 lat, jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym wrocławskiej AWF oraz wraz z żoną współtwórcą oleśnickiego klubu karate tradycyjnego „Hikari”.
Łukasz Koper ma 30 lat, jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym wrocławskiej AWF oraz wraz z żoną współtwórcą oleśnickiego klubu karate tradycyjnego „Hikari”. Grzegorz Kijakowski
Łukasz Koper, 30-letni przewodniczący Miejskiej Rady Sportu, został zatrudniony od września w Kompleksie Rekreacyjnym Atol w Oleśnicy na stanowisku menadżera sportu. Co planuje zmienić? Przeczytaj wywiad.

Zacznijmy od tego, co Pana skłoniło do starania się o stanowisko menadżera sportu?
Przyznam się, że to była dość trudna decyzja, bo wiedziałem, że wiąże się ona z wejściem w niełatwe relacje środowiska sportowego, co nie musi wcale oznaczać ich rozwiązania. Wierzę, że się uda. Choć mieszkam w Oleśnicy relatywnie od niedawna, chcę działać na rzecz naszego, oleśnickiego sportu. Szczególnie na sercu leży mi sport dzieci i młodzieży, aczkolwiek wiem, że ten sport kwalifikowany też musi się rozwijać, bo to on młodych przyciąga.

Ma Pan świadomość ogromnych oczekiwań wobec Pana osoby i sprawowanej funkcji?
Mam, dlatego chciałbym zaznaczyć, że absolutnie nie czuję się szefem oleśnickiego sportu. Jestem, jednym z wielu, pracownikiem Atola. Owszem, chciałbym stworzyć jakąś wizję funkcjonowania sportu w Oleśnicy, ale nie będę tego w stanie zrobić bez pomocy ze strony klubów.

Jak więc określiłbym Pan rolę, którą pełni w Atolu?
Moje zadanie, oprócz koordynacji współpracy z klubami, ma polegać też na pomocy przy wyznaczeniu kierunku funkcjonowania kompleksu i działaniach marketingowych związanych z indywidualnymi klientami. A tak osobiście zależy mi właśnie na wyprostowaniu niektórych spraw związanych ze wspomnianą współpracą. Jest kilka nieprawidłowości, które mam nadzieję we wspólnych rozmowach rozwiążemy i nadamy im pewien ustalony porządek.

Co to za nieprawidłowości?
Sprawa chociażby poukładania harmonogramów wynajmu jest sporym wyzwaniem, bo obiektów mamy niewystarczającą ilość w stosunku do zapotrzebowania, a i współpraca ze stowarzyszeniami w tej kwestii do najłatwiejszych również nie należy, więc mamy obecnie bardzo gorący okres. Część potrafi się dogadać, ale mamy też takie, które nie godzą się na ustępstwa i to na nasze barki spada problem przesunięć. My oczywiście pomagamy w tej rozmowie, ale chciałbym, aby kluby były partnerem Atola, a nie stały wyłącznie z pozycji wynajmujących. Współpraca musi się opierać na określonych i respektowanych przez strony zasadach.

Pozostając przy problemach do rozwiązania. Co z różnymi turniejami, które w MOKiS organizował bezpłatnie?
Jest to rzeczywiście problem, nad którym cały czas pracujemy. Budżet na ten rok, powstały w okresie zmian władzy, nie zakładał przekształceń jakie nastąpiły. I tutaj jest dość mocna współpraca przedstawicieli OKR-u i Urzędu Miasta. Przeszli oni szkolenie dotyczące refundacji działań, które spółka podejmowała będzie na rzecz zadań własnych gminy. Musimy te możliwości, przede wszystkim zgodne z prawem, znaleźć, bo ja też sobie nie wyobrażam, że takich przedsięwzięć jak choćby „zakładówka” nie będzie.

Czyli jesienią żaden amatorski turniej się nie odbędzie?

Do końca grudnia żadnego takiego turnieju w planach na ten moment nie ma. Bezpośrednio środków z miejskiego budżetu dostać nie możemy. Ale jest np. szansa, aby taki przeprowadzić w trybie określonym w uchwale o pożytku publicznym (art.19a), dlatego zapraszamy organizacje pozarządowe do współpracy w tym zakresie.

Jakie inne zadania stawia Pan przed sobą i spółką Atol?
Na pewno poszerzenie wachlarza usług komercyjnych. Jest ich dużo, ale chcemy, aby było jeszcze więcej, z racji tego, że w naszej ocenie Atol nie do końca spełniał oczekiwania. Równocześnie też coraz więcej animacji na rzecz sportowca-amatora. Bardzo zależy mi również na tym, aby zorganizować raz do roku, w jakimś ważnym dniu, Oleśnickie Święto Sportu. Byłoby wspólne otwarcie, potem turnieje sportowe na boiskach w całym mieście, a na koniec festyn na stadionie lub basenie. Drugą taką rzeczą jest stworzenie kalendarza sportowo-rekreacyjnego. Jestem w trakcie rozmów w sprawie przekazania nam strony aktywnaolesnica.pl, aby ją reaktywować właśnie jako portal klubów sportowych z kalendarzem imprez i przydatnymi fanom sportu informacjami.

Jest Pan również przewodniczącym rady sportu. Zamierza Pan łączyć obie funkcje?

Powiem tak, prawnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby tak było, ale planuje w najbliższym spotkaniu rady oddać się w ręce klubowych delegatów. Jeśli oni nie będą temu przeciwni, to ja prywatnie myślę, że może być to bardzo dobre rozwiązanie.

Interesy spółki i klubów sportowych są sprzeczne. Jest szansa, aby je połączyć?
Myślę, że tak. Dodanie części sportowej z MOKiS-u to nie tylko możliwości związane z powieszeniem się bazy obiektów, ale też dodatkowe obowiązki w ramach działań ustawowych i realizacji zadań własnych gminy. Rachunek ekonomiczny jest ważny, ale krzewienie kultury fizycznej nie może być na bocznym torze. Będę zawsze naradach podnosił głos środowiska sportowego, aby decyzje nie były podejmowane z niekorzyścią dla klubów. Będziemy szukali optymalnych rozwiązań.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Łukasz Koper menadżerem sportu w Atolu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto