Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie zaklinam deszczu. Sadownik z Jenkowic rozbija chmury, ale tylko gradowe

Katarzyna Kijakowska
Wiesław Podczaszyński, sadownik z Jenkowic
Wiesław Podczaszyński, sadownik z Jenkowic fot. Grzegorz Kijakowski
W tym tygodniu do Urzędu Gminy Oleśnica trafiła petycja w sprawie armatki stojącej w sadzie Wiesława Podczaszyńskiego i rozbijającej gradowe chmury. Jej autorem jest mieszkaniec Oleśnicy, który uważa, że to gmina powinna wpłynąć na „szkodliwą”, jego zdaniem, działalność sadownika z Jenkowic.

O działku przeciwgradowym mieszkańcy Oleśnicy dowiedzieli trzy lata temu z publikacji w tygodniku „Oleśniczanin”. Wtedy ta informacja wzbudziła ogromne zainteresowanie i pozytywne emocje. Oleśnicę dość często nawiedzały w tamtym czasie burze, a popularne „strzelanie” Wiesława Podczaszyńskiego z Jenkowic miało uchronić nas wszystkich przed nieszczęściami. Po trzech latach sytuacja jest zgoła odmienna...

Ostatnie dni upałów niosły za sobą i zmęczenie, i... nerwy. Zwłaszcza u osób, które z uporem maniaka twierdziły, że sprawcą nieszczęść - czytaj braku deszczu - może być sadownik z Jenkowic. Od 2012 roku na terenie jego gospodarstwa stoi specjalne działko, które chroni jego uprawy przed gwałtownymi gradobiciami. W ubiegłym tygodniu do Urzędu Gminy Oleśnica wpłynęła nawet petycja w tej sprawie. - Działalność sadownika powoduje, że ja - mieszkaniec Oleśnicy i właściciel mniejszego sadu - zamiast deszczu mam mżawkę - napisał Józef Chilarski, który uważa, że urząd powinien ograniczyć „szkodliwą” działalność właściciela armatki.

Co faktycznie rozbija?
- Chmury, ale tylko gradzinowe - mówi sadownik Wiesław Podczaszyński, przyznając, że i do niego dotarły głosy od zaniepokojonych mieszkańców. - Nigdy bym nie kupił tego urządzenia, gdyby jego celem miało być pozbawianie kogokolwiek deszczu. Przecież moim drzewom on też jest potrzebny. I zapewniam, że one jego brak też w tym roku odczuwają. Armatka stojąca w jenkowickim sadzie jest uruchamiana na podstawie prognoz pogody. - Na portalu pogodynka.pl istnieje możliwość obserwowania radarów, które pozwalają stwierdzić, jakie chmury nadciągają na nasz teren - wyjaśnia Podczaszyński. - Zaglądamy tam z synem regularnie i zapewniam, że nie włączamy działka, gdy ma padać jedynie deszcz. Radary wskazują, że mamy do czynienia z chmurą gradzinową, a armatka nie dopuszcza właśnie do tworzenia gradzin.

Jak to działa?
Armata działa w prosty sposób. Po uruchomieniu jej w bańce, która jest częścią maszyny, dochodzi do wybuchów mieszanki powietrzno-acetylenowej. Są one kierowane w niebo. Fala uderzeniowa, która się wytwarza, zaczyna wędrować na wysokość około pięciu kilometrów - tam, gdzie Cumulonimbusy. Tam sprawia, że mieszają się warstwy ciepłego i zimnego powietrza. Dzięki temu groźna chmura zostaje znacznie osłabiona, a na ziemię zamiast gradu spada deszcz.

Sadownik podkreśla jeszcze jedno. Zasięg urządzenia. - To tylko 80 hektarów wokół miejsca, gdzie armatka jest ustawiona - mówi. I dla przykładu dodaje, że same Jenkowice zajmują 600 hektarów. Czy docierają do niego głosy tych, którzy obarczali go za brak deszczu? - Każdemu staram się wyjaśniać na jakich zasadach funkcjonuje armatka - mówi. - W tym roku, z powodu upałów, niektórzy na mnie pomstują, rok temu, gdy na horyzonie pojawiła się czarna chmura przychodzili prosić, żeby włączyć urządzenie.

Jak działa działko przeciwgradowe

Jest to kontener w którym znajdują się butle z mieszanką gazową, butle z acetylenem, baterie słoneczne, regulatory ciśnienia i najważniejsze, generator fal uderzeniowych.
Działko emituje fale uderzeniowe co każde 5 sekund. Wysokoenergetyczne fale uderzeniowe osiągają wysokie warstwy atmosfery do wysokości 15 kilometrów przy temperaturze minus 50 stopni, gdzie ma miejsce zjawisko tworzenia się gradu.
Część fal zostaje odbita przez chmury i podstawę troposfery, które z kolei zderzają się ze wstępującymi falami. To powoduje wzrost ich prędkości i energii, przez co przenoszą ze sobą duży potencjał jonizujący.
Poprzez długotrwały, wahadłowy ruch fal, zachodzi wymieszanie się ze sobą warstw polaryzacyjnych. Pociąga to za sobą łańcuchową reakcję mikroeksplozji, co z kolei powoduje destabilizację kryształów lodowych.
Przez to nie mogą wchłonąć w siebie więcej kropli wody lub pary wodnej. Spadając w dół przelatują przez obszar zakłóceń wywołany przez fale uderzeniowe, co powoduje rozdrobnienie kul gradowych. Ostatecznie grad spada na ziemię w postaci deszczu lub mokrego śniegu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto