Wygląda to moim zdaniem tak. Siedzi sobie radny wieczorem w domu i główkuje. Nagle olśnienie. Mogę napisać oświadczenie. Włącza więc najpopularniejszy obecnie portal społecznościowy i pisze. Nie zawsze ze składem i ładem, ale jednak. Jeszcze tylko opcja „dodaj” i oświadczenie/stanowisko/komentarz gotowe. I się zaczyna. Wystarczy kilka minut, by dyskusja rozgorzała. Ostatnio dość niskich lotów. Na przykład o tym, kto jest słowny a kto nie, kto się lansuje, a kto faktycznie pracuje -uwaga bardzo popularne w tej kadencji - na rzecz mieszkańców. Mija godzina, druga, robi się grubo po północy, a radny dyskutuje dalej. Feee...Dyskusja to zbyt godne słowo. Kłóci się na forum. Czasem z byłymi kolegami. Robi się mało sympatycznie, a obserwujący to internauci, czyli tzw. znajomi, choć przysypiają nad klawiaturą,proszą nieśmiało: chłopaki, dajcie sobie spokój. I chłopaki dają. Bo trza iść spać. Ale rano...Znów będzie można na facebooku dowalić sobie nawzajem. Nie podoba mi się taka polityka. Co więcej, może się narażę, ale moim zdaniem nie ma to z polityką nic wspólnego. Przypomina mi coś innego. Dziecięcą piaskownicę. Czyżby niektórym się po prostu miejsca pomyliły?
Katarzyna Kijakowska
redaktor "Oleśniczanina"
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?