Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kradzieże w supermarketach? Szczególnie przed świętami

Karolina Jurek
Piotr Jabłoński przekonuje,że sklepowy monitoring wyłapie każdego złodziejaszka
Piotr Jabłoński przekonuje,że sklepowy monitoring wyłapie każdego złodziejaszka fot.Grzegorz Kijakowski
Oleśnickie sklepy przygotowują się do świąt. Będzie więcej towaru, ale i pracowników do obserwacji nieuczciwych klientów.

Kilkanaście razy w miesiącu policja jest alarmowana o kradzieżach w oleśnickich supermarketach. Dopuszczają się ich właściwie wszyscy, bez względu na wiek, płeć czy status społeczny.
- Łupem padają najczęściej artykuły spożywcze, chemia i alkohol. Te ostatnie często idą na własny użytek. Zdarza się też, że ludzie kradną, żeby później sprzedać lewy towar. Tak jest głównie z perfumami i kosmetykami. - Niektórzy są oburzeni, ataki kierują w naszą stronę. Mają nam za złe, że ich zatrzymaliśmy, że zwróciliśmy im uwagę - mówi Emeric Cournuaud, właściciel E.Leclerca. - Mówią, że mają trudną sytuację rodzinną, że dzieci są głodne.
Bywa i tak, że złapani niemal za rękę wypierają się tego co zrobili, mimo że wszystko jest udokumentowane na kamerach.
Piotr Jabłoński z Intermarche przyznaje, że pomysłów na to, gdzie schować skradziony towar klientom nie brakuje. - Nie opowiem o najbardziej nietypowych, bo nie chcę robić ściągawki dla złodziei- mówi pracownik ochrony. - Są to jednak w większości miejsca łatwe do lokalizacji. Ludzie skradzione rzeczy wkładają pod kurtkę, do kieszeni, torebki czy wózka dziecięcego. Co z tymi, których uwieczni sklepowy monitoring? - Potencjalny złodziej, którego dostrzegła nasza kamera, może zostać zatrzymany dopiero wtedy, gdy przekroczy linię kas - tłumaczy prezes E. Leclerca.
- Ochrona sklepu po ujęciu takiej osoby dzwoni na policję i informuje o zdarzeniu. Policjanci przyjeżdżają na miejsce, dokonują kontroli, ustalają tożsamość i wartość skradzionych rzeczy.
Sprzedawcy przyznają, że większość złodziei w trakcie zatrzymywania przez policję zachowuje spokój. To ci, którzy doskonale zdają sobie sprawę, że 400 zł jest granicą, której, nie chcąc popełnić przestępstwa, nie powinni przekraczać. - Doświadczeni złodzieje wiedzą, że wtedy wykroczenie skończy się jedynie mandatem- mówi handlowiec.

Jaka kara grozi za próbę wyniesienia towaru ze sklepu?
Sprawcę wykroczenia można ukarać mandatem do 500 złotych, a gdy odmówi jego przyjęcia, sprawa trafia do sądu, który na sprawcę może nałożyć grzywnę do 5 tys. zł.Jeśli wartość ta nie przekracza 250 zł, sprawca popełnia wykroczenie. W przypadku, gdy kwota wynosi powyżej 250 zł, złodziej popełnia przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 5.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto