Nasz Czytelnik relacjonuje nam wydarzenie z ubiegłego tygodnia. - Przyjechałem na stację pociągiem z Wrocławia, autobus miejski dosłownie uciekł mi sprzed nosa - denerwuje się. Sprawę przekazaliśmy do Polbusu w Oleśnicy. Kierownik Stanisław Łokietko poprosił za naszym pośrednictwem, aby takie zdarzenia od razu kierować do niego z zaznaczeniem dnia i godziny, kiedy odjazd autobusu miał miejsce. - Wtedy precyzyjnie będę mógł wyjaśnić nieścisłość - mówi. Przyznaje także, że umowa Polbusu z miastem zakłada dziesięciominutowe oczekiwanie autobusu na spóźniony pociąg. - Jeśli kierowca ma informację o tym, że pociąg przyjedzie później to czeka, ale często z 10 minut robi się 15 i cały rozkład linii praktycznie przestaje istnieć - mówi Łokietko.- Proszę postawić się w sytuacji ludzi, którzy w tym samym czasie czekają na przyjazd autobusu na ulicy Wileńskiej. Oni też mają wtedy do nas pretensje.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?