Nasz Czytelnik relacjonuje nam wydarzenie z ubiegłego tygodnia. - Przyjechałem na stację pociągiem z Wrocławia, autobus miejski dosłownie uciekł mi sprzed nosa - denerwuje się. Sprawę przekazaliśmy do Polbusu w Oleśnicy. Kierownik Stanisław Łokietko poprosił za naszym pośrednictwem, aby takie zdarzenia od razu kierować do niego z zaznaczeniem dnia i godziny, kiedy odjazd autobusu miał miejsce. - Wtedy precyzyjnie będę mógł wyjaśnić nieścisłość - mówi. Przyznaje także, że umowa Polbusu z miastem zakłada dziesięciominutowe oczekiwanie autobusu na spóźniony pociąg. - Jeśli kierowca ma informację o tym, że pociąg przyjedzie później to czeka, ale często z 10 minut robi się 15 i cały rozkład linii praktycznie przestaje istnieć - mówi Łokietko.- Proszę postawić się w sytuacji ludzi, którzy w tym samym czasie czekają na przyjazd autobusu na ulicy Wileńskiej. Oni też mają wtedy do nas pretensje.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?