Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Była świadkiem katastrofy. Minuty dzieliły ją od śmierci

kj
Bożena Winiarczyk do dziś nie może dojść do siebie po tragicznych przejściach
Bożena Winiarczyk do dziś nie może dojść do siebie po tragicznych przejściach Karolina Jurek
58-letnia Bożena Winiarczyk cudem uniknęła śmierci podczas wypadku autokaru pod Dreznem. Przeżyła piekło! Dziś walczy o odszkodowanie

To miała być podróż za lepszym życiem. Niestety, stało się zupełnie inaczej. Kiedy Bożena Winiarczyk z Bie-rutowa wsiadała na wrocławskim dworcu do autobusu nie spodziewała się, że kilka godzin później ucieknie śmierci spod kosy. Pani Bożena w lipcu 2014 roku wyruszyła w podróż do znajomych do Niemiec. Tam wspólnie z nimi miała rozpocząć poszukiwania pracy. Chciała dorobić, bo tu w Polsce, życie nie było lekkie. Do dziś nie jest...

Od śmierci minuty

Pani Bożena z wielką traumą wspomina tragiczne wydarzenia z 2014 roku, kiedy autobus którym podróżowała uległ wypadkowi pod Dreznem. Nasza rozmówczyni wiele z tego czasu nie pamięta. Była nieprzytomna. I to jak mówią psychologowie dobrze. Nie musiała patrzeć na krew i zmasakrowane ciała innych podróżujących.
Kiedy doszło do wypadku nasza rozmówczyni spała. Jak mówi, pierwszy raz wzięła środki, które miały pomóc jej przetrwać długą, mozolną drogę. Do szpitala po zderzeniu autobusu z innymi pojazdami i stoczeniu się ze skarpy, pani Bożena trafiła w krytycznym stanie. - Byłam w dziewiątce osób najbardziej poszkodowanych, nadano mi czerwoną opaskę, czyli oznaczającą, że moje życie jest zagrożone - mówi ze łzami pani Bożena i dodaje, że lekarze, którzy ratowali jej życie w niemieckim szpitalu mówili, że od śmierci dzieliły ją minuty.

Pani Bożena na skutek wypadku odniosła bardzo wiele obrażeń, które do dziś dają się we znaki. Niesprawne palce u lewej ręki to tylko mały przykład uszczerbku na zdrowiu.- Miałam rozgruchotany obojczyk, przez co do końca życia będę miała śrubę, połamane wszystkie żebra, mocny uraz głowy i złamaną łopatkę . A wreszcie odmę płucną, przez którą omal nie umarłam - wymienia kobieta, która w sumie w szpitalach najpierw w Niemczech, a później we Wrocławiu spędziła blisko miesiąc. Do dziś jednak nie czuje się dobrze. - Nie mogę spać w nocy, budzę się z wielkim lękiem, ciągle korzystam z pomocy psychologów - mówi pani Bożena, która nie jest zdolna do pracy.

Nie żyje?

O los pani Bożeny martwili się jej najbliżsi, którzy starali się uzyskać informacji od przewoźnika. To jednak było na marne. Jak mówi mąż pani Bożeny, najpierw do rodziny państwa Winiarczyków dotarła wiadomość, że pani Bożena...nie żyje. Tę informację zdementowano jednak po czasie i poinformowano bliskich, że nasza rozmówczyni ma połamane nogi i miednicę. - To okazało się bzdurą. Dopiero za trzecim razem udało nam się dowiedzieć, że Bożena żyje i najbardziej ucierpiała góra, czyli ręce, żebra i płuca - opowiada mąż pani Bożeny, który przyznaje, że do dziś nie wiadomo co było przyczyną wypadku, w którym zginęło jedenaście osób, a dużo było rannych.

Zadośćuczynienie

Pani Bożena niechętnie wraca wspomnieniami do tamtejszego czasu. Dziś jednak wie, że musi zawalczyć o swoje. Podróżując do Niemiec była ubezpieczona. Miała także wykupioną polisę turystyczną. Mimo tego po tragicznych przejściach pani Bożenie wypłacono zaledwie 19 tys. zł odszkodowania, a także zarządzono uiszczenie opłaty Narodowemu Funduszowi Zdrowia w wysokości 23 tys. Euro za koszty leczenia i operację plastyczną.
- Byłam ubezpieczona, dlatego wszelkie koszty leczenia były pokryte, a operacja plastyczna to istna pomyłka - opowiada pani Bożena i dodaje, że niestety na nic były jej próby w zdobyciu jakichkolwiek informacji na temat innych podróżujących. - Pytałam o stan zdrowia naszej pilotki, ale nikt nie udzielił mi odpowiedzi. Jest wielka cisza. Tak jakby ktoś bał się, że prawda wyjdzie na jaw - mówi Winiarczyk, która podjęła trudną walkę o odszkodowanie.
- Bardzo wiele wycierpiałam, należy mi się zadośćuczynienie, chciałam pójść z przewoźnikiem na ugodę, ale oni nie chcą o tym słyszeć - mówi kobieta, która w sprawie odszkodowania złożyła już pozew do sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto