Będą zmiany w budżecie obywatelskim. Jakie?

Wczoraj w ratuszu burmistrzowie Michał Kołaciński i Jarosław Sadowski spotkali się z komisją weryfikacyjną, która pracowała przy budżecie obywatelskim w 2015 roku. Brali w nim udział radni Damian Siedlecki, Wojciech Brym i Grzegorz Źyła, skarbnik Joanna Jarosiewicz oraz dyrektor ZBK Izabela Świąder. Spotkanie zorganizowano na wniosek radnego Wojciecha Bryma, który stał na stanowisku, że przy organizacji kolejnej edycji budżetu potrzebne są zmiany.

Po krótkiej dyskusji ustalono kilka z nich. Najważniejsze to wyznaczenie limitu wyceny jednego projektu. Nie powinien być on wyższy niż 25 procent całej puli przeznaczonej do wydania w danym roku.
- Zgłaszając taki postulat mam na myśli przykład boiska, które wygrało głosowanie w ubiegłym roku - mówił Brym. - Nie powinno być tak, że jeden projekt pochłania większość środków przeznaczonych na budżet w danym roku.

Ustalono też konieczność przeprowadzania wstępnych konsultacji na temat każdej propozycji przed jej oficjalnym złożeniem w ratuszu i zbieraniem podpisów poparcia. - Chodzi o to, by nie marnować dobrej społecznej energii - tłumaczył Wojciech Brym, nawiązując do projektów, które z różnych przyczyn komisja odrzucała. - Możemy takich sytuacji uniknąć, jeśli wcześniej każdy pomysł zostanie skonsultowany.

Nowością będzie także możliwość głosowania tylko na jeden projekt oraz wspieranie innych samorządów pieniędzy z OBO. - Mieszkańcy nie zdają sobie sprawy z faktu, że mieszkają np. przy drodze powiatowej - udowadniał Grzegorz Żyła. - Potem przychodzi rozczarowanie, bo okazuje się, że jakiegoś remontu w ich sąsiedztwie nie można dofinansować, bo droga czy chodnik nie należą do miasta.

Głosowanie nad budżetem obywatelskim w 2016 roku będzie się odbywać tylko internetowo, a komisja weryfikacyjna zostanie powiększona o przedstawicieli młodzieżowej rady miasta i organizacji pożytku publicznego.

Na pewno nie zostanie zwiększona pula środków na OBO. Nadal będzie to kwota 570 tys. zł. - Wolelibyśmy uniknąć zwiększania tych pieniędzy, bo mamy zaplanowaną pulę zadań inwestycyjnych i musimy mieć w budżecie bufor bezpieczeństwa - przekonywał burmistrz Michał Kołaciński.