- Nie chodzę do Rynku, bo zwyczajnie nie mam po co, a jak już muszę zrobić zakupy to wybieram raczej markety, bo tam nie muszę biegać za parkomatem - udowadnia pan Stanisław z ul. Klonowej.
Czytelniczka z ul. 3 Maja z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy starówka tętniła życiem i właśnie w tym miejscu robiło się zakupy.
- Do artykułu o pustoszejącym Rynku możecie również dopisać Bar Śledzik - napisał też do nas Arkadiusz Molenda prowadzący lokal w klimacie PRL-u na rogu ul. Traugutta.
- Po godzinie 18, po zamknięciu sklepów, Rynek jest całkowicie wymarły - udowadnia. - Z rzadka trafiający się tutaj turyści, czy przechodnie spoza Oleśnicy, pytali tylko o jedno: a gdzie są ludzie?
- Tak więc w Rynku 40-tysięcznego miasta od 1 września nie będzie gdzie się piwa napić - puentuje gorzko nasz rozmówca, nawiązując do zamkniętego jeszcze przed wakacjami pubu z dyskoteką z piwnicy ratusza.
Dwukrotnie ogłaszany przez urząd miasta przetarg nie przyniósł rezultatu. Do udziału w nim nie zgłosił się żaden chętny. Co więcej nawet nikt lokalu nie oglądał. Przypomnijmy, że złą passę gastronomii na starówce, jeszcze w 2003 roku, zapoczątkowała pizzeria Don Vito? vis’a vis ratusza.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?