Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10-latka z Oleśnicy bohaterką programu w TVP

Adrianna Szurman
Julią Borowik z Oleśnicy znowu zainteresowały się ogólnopolskie media. To zainteresowanie nie słabnie, bo Julia to wyjątkowa dziewczynka. Tak wyjątkowa jak rzadka jest choroba, na którą cierpi od urodzenia - Zespół Pradera Williego (choruje na nią tylko 200 osób w Polsce).

Na czym polega? Julia odczuwa ciągły, nieustający głód. Wszystkie jej myśli przez cały dzień krążą wokół jedzenia. A jeść mogłaby bez przerwy, bez ustanku, bez możliwości najedzenia się... Do momentu, w którym nie wytrzymałby tego jej żołądek.
– I po prostu pękł, co doprowadziłoby do śmierci. A takie przypadki się zdarzają. Dlatego Julka musi być pod stałą kontrolą. Nie jest w stanie sama ograniczyć jedzenia – opowiada jej mama Dorota Kataryńczuk - Borowik.
Powody są dwa. Jak obrazowo tłumaczy jej mama, po pierwsze Julia nigdy nie odczuwa sytości, a po drugie odczuwa smak potraw, zwłaszcza słodkich wszystkimi zmysłami. Sprawia jej to ogromną przyjemność i dodatkowo kusi do sięgania po więcej. Dlatego właśnie dziewczynka jest w stanie zrobić niemal wszystko, by zdobyć dodatkowe, zakazane porcje.
– W klasie dzieci wiedzą, że nie mogą dawać Julce jedzenia i że nie powinny przy niej nic jeść. Pilnują jej też nauczycielki Beata Michalak i Anna Bednarska, uprzedzona jest pani w szkolnym sklepiku. Ale już rodzice dzieci z innych klas nie. I właśnie matkę jednego z obcych uczniów Julka poprosiła ostatnio, by kupiła jej w sklepiku bułkę.
– Wiemy o tym, bo sprawdzaliśmy córkę. To był taki test..., czy możemy jej zaufać, czy jest w stanie zapanować nad głodem, kontrolować go... Jak widać nie – mówi jej mama. Jedna bułka więcej to nic takiego dla zdrowego dziecka. Julia musi być jednak na niskokalorycznej diecie, musi ciągle spalać kalorie, bo jej bardziej niż innym dzieciom grozi otyłość. A ta bardziej niż u zdrowych dzieci zagrażałaby jej życiu.
Jednym z objawów choroby, na którą cierpi jest wiotkość mięśni. Nietrudno sobie wyobrazić, jak zachowywałyby się, gdyby waga Julki drastycznie wzrosła. – Dlatego córka jest ciągle rehabilitowana. Trzeba wzmacniać mięśnie i kręgosłup – tłumaczy jej mama i zaznacza, że każdego dnia córka uczestniczy w zajęciach dodatkowych, które mają jej pomóc. Oprócz rehabilitacji, jest to trening umiejętności społecznych, logopedia, zajęcia z psychologiem, pedagogiem, dietetykiem, z integracji sensorycznej, ceramiczne - potrzebne do wzmocnienia ręki i inne... Na wszystkie potrzebne są pieniądze. Pomagają fundacje, za część płaci NFZ, ale pieniędzy brakuje. Jeśli chcecie Państwo pomóc, możecie przekazać 1 proc. podatku - KRS 0000037904 cel szczegółowy 22160 Borowik Julia.
O terminie emisji programu o codzienności dziewczynki i problemach, z którymi zmagają się jej rodzice poinformujemy na łamach i na olesnica.naszemiasto.pl

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto