Już blisko od dwóch tygodni śpią spokojnie w domowym zaciszu. Po niespełna miesięcznym pobycie w szpitalu zdrowe i silne trojaczki z gminy Dobroszyce wyszły razem z mamą Moniką do domu. Każde z nich ma swoje łóżeczko i swój kolor pościeli, który pozwala młodym rodzicom i członkom rodziny niemal od razu je rozróżnić. Gorzej, kiedy maleństwa znajdą się choć na chwilę poza nimi. Wtedy na pierwszy rzut oka rozróżnić potrafi je tylko mama. Choć i ona czasami musi się dobrze przyjrzeć. - Dziewczynki różnią się drobnymi szczegółami, np. pieprzykami, które mają po odwrotnych stronach na ramionach i szyi - uśmiecha się pani Monika.
Dokazują w nocy
Jakie są maleństwa, które pod koniec czerwca przyszły na świat we wrocławskim szpitalu? Młodzi rodzice oceniają żartobliwie, że grzeczne, ale... tylko w ciągu dnia. - Całe dnie przesypiają, a w nocy budzą się do życia, dając popis swoich możliwości - mówi pan Szymon. Na razie najbardziej w kość daje rodzicom Filip. - Bardzo lubi zwracać na siebie uwagę. Kwili, popłakuje, być może właśnie dlatego, że w tej gromadce jest rodzynkiem i chce być w centrum zainteresowania - opowiadają rodzice trojaczków.
- Z dziewczynkami jest inaczej. Jak Hania jest cichutko, to Amelka daje o sobie znać i na odwrót. Jakby się wymieniały - mówią z uśmiechem rodzice, którzy zaraz po powrocie dzieci ze szpitala zdecydowali, że nie będą szeptać w obecności śpiących malców. - Mają twardy sen, można nawet odkurzać obok ich łóżeczek, a one i tak nawet nie otworzą oczek - dodają.
Rządzą maluszki
Każdy dzień rodziny z Miodar wygląda podobnie. Jego rytm tak naprawdę ustalają maleństwa. - Kiedy już się budzą, najważniejsze jest karmienie, przewijanie i mycie i tak niemal przez cały dzień - opowiada narzeczeństwo, które przyznaje, że czasami brakuje rąk do pracy przy trójce noworodków.
- Staramy się tak wszystko organizować, żebym nie była w domu sama, bo wtedy nie jest możliwe ogarnięcie maluchów. Przynajmniej na razie - mówi pani Monika. - Bardzo często zdarza się, że płacz jednego z dzieci budzi dwoje pozostałych, które niemal automatycznie też zaczynają płakać. -Robimy wszystko, by do tego nie dochodziło. Karmimy je po kolei albo i w jednym czasie - mówią rodzice, którym bardzo wiele przy opiece trojaczków pomaga najbliższa rodzina, w tym np. mama pani Moniki i jej kuzynki bliźniaczki.
Wszystko razy trzy
Według wstępnych obliczeń młodych rodziców dziennie trojaczki zużywają paczkę pampersów. Do tego dochodzą czasami poplamione ubranka, pieluszki tetrowe- wszystko liczone razy trzy. Hania, Amelka i Filip mają już za sobą pierwsze spacery. - Dostaliśmy zalecenie od lekarzy, aby nie chodzić w miejsca publiczne i nie narażać dzieci na zarazki, ale ogólnie spacery są wskazane - mówi młoda mama, która przyznaje, że i sterowania wielkiego wózka dla trojaczków w typie autobusu musiała się nauczyć. - Z każdym dniem uczymy się przy maleństwach czegoś nowego, ale to nasze największe szczęście - mówią rodzice.
Zdrowe maluchy
Dzieci przyszły na świat 26 czerwca na oddziale ginekologiczno-położniczym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Pierwsze urodziły się dziewczynki - Amelka i Hania. Filipek urodził się dwie minuty później. Hania ważyła 1500 gramów i była największa z trójki rodzeństwa. Amelka ważyła 1470 gramów, a Filip - 1410 grama. Cała gromadka razem z mamą do domu ze szpitala wyszła 23 lipca. Dziś urocze trojaczki ważą już blisko po 3 kg. - Rozwijają się prawidłowo, co najważniejsze są zdrowe, a wagowo...trzymają się przy górnej granicy, z czego bardzo się cieszymy - mówią dumni rodzice.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?